1. Opowieść wielkanocna


    Data: 23.03.2024, Kategorie: Pierwszy raz Nastolatki historia, wieś, Autor: MrHyde

    ... pilnuje, albo krowę prowadza, zawsze z tymi dwiema małymi.
    
    - Wiem, wiem. Też mi się nie rzuciła w oko, a myślałem, że znam wszystkie panny ze wsi.
    
    - Co to za Majka? – spytał niespodziewanie Bolek o dziewczynę starszego brata.
    
    - Najstarsza Józka Dryblasa.
    
    - Ona? Ta Topola? Nigdy was razem nie widziałem.
    
    - Jeszcze tego brakowało, żebyś nas widział. I ciebie z Hanką też nikt nie powinien widzieć.
    
    - Ależ ona jest wysoka! Chyba o dwie głowy jest wyższa od ciebie. Jak ty z nią sobie dajesz radę?
    
    - Boluś, na leżący, wzrost nie ma znaczenia. Zwłaszcza jak dziewucha rozłoży nogi.
    
    - Tolek, czy ty ją naprawdę chędożysz?
    
    Na to pytanie młodszego brata Tolek nie odpowiedział. Uśmiechnął się tylko krzywo pod nosem, po czym mruknął coś niezrozumiałego. Nie doczekawszy się na odpowiedź, Bolek podniósł się z kucek i ponownie zajrzał w okno.
    
    - Tolek! Hanki nie ma! – natychmiast podzielił się z bratem, tym co zobaczył.
    
    - A gdzie jest?
    
    - Nie wiem. Wyszła. Drzwi są uchylone.
    
    - A Zuzka co robi? To jest Zuzka?
    
    - Tak. Wstała i powiesiła sukienkę na krześle.
    
    - Patrzy w okno?
    
    Bolek podniósł się jeszcze raz, zerknął i odpowiedział:
    
    - Nie. Stoi tyłem do nas.
    
    To usłyszawszy, Tolek mógł zrobić tylko jedno. Zdecydowanym głosem powiedział:
    
    - Brachu, wchodzimy!
    
    Gdy Zuza spostrzegła nieproszonych gości, w otwartym na oścież oknie kucał Bolek, któremu udało się, przy pomocy brata, błyskawicznie i bezszelestnie wskoczyć na parapet. Dziewczyna pisnęła ...
    ... odruchowo, lecz rozpoznawszy Bolka oraz stojącego za oknem Tolka, który nie miał już powodu, by się ukrywać, zasłoniła dłonią usta i podeszła do okna.
    
    - Co robisz?! – spytała głośnym szeptem, chwytając jednocześnie za skrzydło okna.
    
    To był ostatni moment, w którym Zuza mogła zabronić wstępu śmiałym intruzom. Wystarczyłoby trzasnąć skrzydłem okna i tym jednym ruchem strącić Bolka z parapetu. Trochę by się przy tym chłopak mógł poobijać, spadając na ziemię, a jeśliby w porę nie przestał trzymać się ościeżnicy, trzaśnięcie oknem mogło boleśnie uszkodzić jego palce. Dziewczyna jednak nie zdobyła się na taką brutalność. Stanęła jedynie naprzeciw Bolka, by samą sobą zagrodzić mu drogę, lecz to nie powstrzymało braci. Tolek, przyłożywszy palec do ust, nakazał jej milczenie, a do brata krzyknął cicho:
    
    - Skacz!
    
    Nim się obejrzała, obaj byli w izbie.
    
    - Bolek, drzwi! – zakomendował Tolek i nie patrząc na brata, który pędem błyskawicy rzucił się do drzwi i zamknął je na klamkę, zwrócił się do Zuzy:
    
    - Malowałaś jajka?
    
    - Tak. – odparła zaskoczona i nerwowo obróciła głowę w stronę drzwi i pilnującego ich Bolka.
    
    - Nie możecie tu wchodzić – dodała cicho, przerażona myślą o tym, co mogło się stać, gdyby ojciec dowiedział się o wizycie chłopców.
    
    - Zaraz pójdziemy. Bolek musi tylko powiedzieć coś twojej siostrze.
    
    - Ale tak nie można. Może powiedzieć przez okno. Musicie iść.– polemizowała Zuza, a w oku zakręciła jej się łza.
    
    - Nie bój się. Przecież ojciec cię nie ...
«1...345...26»