Opowieść wielkanocna
Data: 23.03.2024,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
historia,
wieś,
Autor: MrHyde
... zbije. – powiedział Tolek, wiedząc doskonale, że w przypadku, gdyby obecność jego i brata w jej pokoju wyszła na jaw, dziewczyna nie mogła liczyć na najmniejszy przejaw litości ze strony rodziców. Zuza cofnęła się o krok, w kąt, w wąską przestrzeń wyznaczoną przez krawędź łóżka i róg, w którym schodziły się dwie ściany pokoju. Patrząc w oczy Tolkowi – odważnie, śmiało i z ciekawością, niemożliwą do ukrycia – szepnęła jeszcze:
- Proszę. – po czym zamilkła.
Skrzyżowawszy ramiona na piersi, stanęła nieruchomo, w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji.
- Ty jesteś Zuzia, prawda? – spytał Tolek, zmieniając ton z rozkazującego na bardziej łagodny, wręcz czuły.
Dziewczyna przytaknęła skinięciem głowy i jeszcze raz, pomału, rozejrzała się po pokoju. Dopiero w tym momencie spostrzegła, że dwie pary oczu dosłownie przeszywały ją przenikliwym spojrzeniem.
- Jesteś bardzo ładna. – szepnął Tolek, w odpowiedzi na co, policzki dziewczyny przybrały kolor purpurowy.
- Masz wspaniały warkocz. Mogę dotknąć? – spytał Tolek kierując dłoń w kierunku policzka dziewczyny.
Zuza nadal milczała. Krótko spojrzała na Bolka, wpatrzonego w nią jak w święty obrazek, a następnie na Tolka, którego dłoń zdążyła musnąć jej policzek. Lekko skinęła głową, hardo wyprostowała plecy i obdarzyła Tolka zalotnym uśmiechem. Uśmiechnięta była cały czas, nawet gdy jej się zbierało na płacz, jej mina nie wyglądała na nieszczęśliwą, ale tym razem, poruszeniu kącików ust towarzyszył specjalny błysk w ...
... oku, który, działając na podświadomość mężczyzny, zdawał się mówić: „Śmiało! Nie gryzę, chcę ciebie!”
Wtem rozległ się cichy zgrzyt naciskanej klamki i drzwi, pchnięte przez kogoś zamierzającego wkroczyć do izby, ledwie zostały uchylone, zatrzymały się na plecach Bolka. Tolek natychmiast kucnął, chowając się za krawędzią łóżka, a Bolek przesunął się o pół kroku, tak by w pierwszej sekundzie, będąc schowanym za skrzydłem otwartych do środka pokoju drzwi, być niewidocznym dla tej osoby. Zuza, cała spięta, lękliwie skierowała wzrok na wejście do pokoju, a gdy drzwi uchyliły się szerzej, niemo zamachała rękami, dając znak, by siostra czym prędzej weszła, nic nie mówiła, niczemu się nie dziwiła, pohamowała piszczenie i nie dała poznać nikomu z domowników, że w izbie sióstr działo się coś wyjątkowego i nie mieszczącego się w ramach normy.
Hanka, sprowokowana dziwnym zachowaniem siostry i zdziwiona, że Zuza znalazła się w rogu izby, pozornie bez powodu, tym bardziej uważnie rozejrzała się po pokoju i zwróciła uwagę na otwarte na oścież okno oraz wystające zza łóżka plecy jakiegoś osobnika, odzianego w modrą koszulę. Zaufała jednak młodszej siostrze na tyle, by przestąpić próg śmiałym krokiem i powstrzymać się od zadawania głośnych pytań. Odruchowo spojrzała też za drzwi, chcąc sprawdzić, co w pierwszym momencie zastawiło jej drogę. Jej ciekawość zaspokoiła się sama. Bolek, zobaczywszy ramię Hanki, pchnął drzwi, zamknął je na klamkę i opierając się o nie plecami, zatarasował ...