Uklad, cz. 5.
Data: 31.10.2019,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... emocjami, drżącymi rękoma rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Stałam pod strumieniem ciepłej wody. W końcu ocknęłam się i umyłam. Już nie czułam zapachu tych... mężczyzn. Przynajmniej godzinę nago leżałam na tapczanie. Nie docierały do mnie głosy zza okna. Nie zareagowałam na dźwięk komórki. Wreszcie poczułam się na tyle dobrze, że założyłam kostium, wzięłam leżak, ręcznik, butelkę z wodą i ruszyłam na plażę.
Koło mnie na leżaku siadł Stefan:
– No, świetna byłaś. Wszyscy są zadowoleni. Mamy nadzieję na dalszy ciąg.
Podszedł Dominik, pochylił się nade mną. Złapał mnie za pierś i mimo prób odepchnięcia, cały czas trzymał ją i miętosił. Naprawdę był silny.
– Dzięki! Fajnie było. Chętnie jeszcze skorzystam, pani Mariolu – jeszcze dłuższą chwilę macał pierś. – Chyba jest pani zadowolona? – patrzył, jakby czekał na komplement.
– Zostaw mnie – syknęłam poirytowana i bezradna.
– Już dobrze, dobrze – odparł, nachylił się nieco głębiej i nagle wetknął mi dłoń w krocze. Poczułam, jak pociera łechtaczkę.
– Ty... – gwałtownie nachyliłam się, żeby odepchnąć go, ale drugą ręką nacisnął moje piersi i z impetem padłam na leżak.
– Uspokój się – wycedził przez zęby. Znowu nachylił się nade mną i złapał za włosy. Nikt nie widział tego gestu. – Lubię ostre, ale ty już uspokój się! – mruknął i szarpnął włosy. – Pan Stefan powie ci, że takie ostre strasznie się pod nami męczą – odszedł, nie czekając na moją ripostę.
Z wyrzutem spojrzałam na Stefana. ...
... Przyglądał się i nie reagował. Nawet nie drgnął, kiedy chłopak mnie szarpał. Mnie nie chodziło o potwierdzenie słów Dominika. Chciałam dać mu znać, że nie akceptuję tego chłopaka. Jednak Stefan opacznie odczytał moje intencje.
– Taaak – przyznał z lekkim uśmiechem, klepiąc dłonią podłokietnik leżaka. – Mariolko, lepiej bądź posłuszna i ciesz się zabawą z nami, bo faktycznie, nie wszyscy lubią zadziorne dziewczyny... Chętnych do zabawy jest sporo i wszyscy doceniają twoją urodę.
Bez słowa odwróciłam się od niego.
#
Pożyczyłam lornetkę i teraz siedziałam na zboczu, obserwując wydarzenia w pokoju na pierwszym piętrze. W ogóle w ośrodku było dość wesoło, bo zorganizowano wieczorek taneczny. Już przy kolacji zdarzały się nieco śmielsze zachowania paru osób, ale teraz... Ludzie porozchodzili się parami, grupkami. Kilka par wypłynęło rowerami na jezioro. Jeszcze widziałam ich światła.
W pokoju byli wszyscy znani mi mężczyźni i Renia. Okno otwarte, światło przytłumione i oni nadzy. Wszyscy. Stefan siedział na tapczanie i masował sterczącego penisa. Renia szalała. Oralnie i ręcznie obsługiwała trzech facetów. Stali w rozkroku, ona klęczała i tylko zmieniali się przed jej twarzą: opasły Alek, Dominik i Juliusz. Kobieta naprawdę starała się. W końcu rozłożyli na podłodze dwa koce i dosiedli jej.
Początkowo słabo protestowała, bo nie chciała spółkować z kilkoma jednocześnie, ale nie słuchali jej. Kiedy dopasowali się, już tylko szarpała głową. Była bardzo podniecona. Jednak ...