Egzamin życia
Data: 29.03.2024,
Kategorie:
Lesbijki
Brutalny sex
dramat,
pożądanie,
niepewność,
Autor: paty_128
... opierały na mojej głowie, jakby chciała mnie uwięzić, udaremnić ewentualną próbę ucieczki. Nie miałabym nic przeciwko, by oddawać się tej chwili praktycznie cały czas. Owinęłam ręce wokół jej ud i w rytm jej coraz cięższego oddechu pieściłam najczulszy punkt na ciele kobiety. Odważyłam się zsunąć w głąb krocza, do dziurki. Kiedy dotarło do mnie, że mogę robić, co chcę, bo nie ma już chyba bardziej „wstydliwej” czynności, zanurzyłam w niej język.
- Rób mi tak cały czas...
Głos Martyny jakby pochodził z zaświatów. Czy to ja już popadłam w ten amok, czy to ona jest półprzytomna?
Zrobiło mi się przyjemnie ciepło miedzy nogami. Sięgnęłam tam ręką, powitała mnie wilgoć. Wiedziałam, że muszę sobie jakoś natychmiast ulżyć, bo ta potrzeba rosła z minuty na minutę. Bez zastanowienia wsunęłam w siebie palec. A Martyna? Cofnęłam rękę, ostatecznie mieszając nasze soki w jej pochwie. Wygięła się z jękiem. Czułam powoli zmęczenie ciągłym lizaniem, więc język zastąpiłam drugą ręką.
- Zaczekaj... - Powiedziała nagle, zwolniłam ruchy. – W szufladce mam wibrator... Symbol silnej i niezależnej kobiety – powiedziała z uśmiechem.
Żeby się do niego dostać, musiałam usiąść na Martynie, której dłonie rozpoczęły nową wędrówkę po moim ciele. Wygrzebałam z szufladki ów przedmiot, srebrny, średniego rozmiaru. Tymczasem sutek znalazł się w jej ustach, ponieważ pierś była tuż nad jej twarzą. Przeczesałam jej włosy palcami czekając, aż się nasyci. Po dłuższej chwili uwolniła mnie z objęć, a ...
... wtedy przystąpiłam do działania. Instrukcja niby prosta – wsadzić i ruszać aż do orgazmu. Ale czy tej nocy koniecznie chodziło o orgazm? Raczej o ogólne zbliżenie. Znaczy się, ja to tak odbierałam. Przyjemność, intymność, namiętność, a orgazm jako wisienka na torcie.
Na krótko przed szczytowaniem to ona przejęła kontrolę, zadowalając samą siebie, ja natomiast nie mogłam oderwać wzroku od wsuwającego się w pochwę przyrządu. Robiła to sprawnie, drugą ręką zajmując się łechtaczką, co jakiś czas syczała z przyjemności. Nawet nie zorientowałam się, kiedy dokładnie sama zaczęłam się pieścić. Palce jakby same śmigały po guziczku.
Urywane jęki i wygięte ciało podczas kulminacyjnego momentu podziałały również na mnie. Uraczyła mnie tym widokiem po raz drugi. I trzeci. A więc to prawda, że kobiety mają orgazm wielokrotny.
- O czym myślisz w takich momentach? – Zapytałam, gdy wchodziła w stadium zrelaksowania.
- Głównie o tobie. – Usiadła, przeszła do klęku i powaliła mnie na plecy. Pocałowała namiętnie, usadawiając się wygodnie między moimi nogami, ręką chwytając za udo. – Nie masz pojęcia, jak bardzo cię pragnę...
Przejechałam dłonią po jej ciele, zatrzymując się na biodrach i odważyłam się dotknąć jej krocza. Przymknęłam oczy i rozkoszowałam się tym, co czułam.
- Wsadź coś we mnie... - Jęknęłam, może się zlituje. Jak nigdy pragnęłam szybko dojść. Może to przez jej gwałtowne pocałunki, teraz już składane na szyi?
Nie zeszła niżej niż do piersi. Dłonią wymacała mój ...