Blanka, cz. 8.
Data: 05.04.2024,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... zlizywała spermę z brzucha. Głaskałam jej włosy.
*
– Skorzystam jeszcze – stęknął ten starszy, ukląkł za służącą i wszedł w nią. Nawet nie przerwała wylizywania mnie.
Ten młodszy też skorzystał. Zmienił kolegę i ponownie wszedł we mnie. Przekręcił mnie na lewy bok, odchylił się do tyłu i mocno ruchał. Moją prawą nogę trzymał w górze.
– Poliż jej cipkę! – polecił dziewczynie.
Służąca bez cienia protestu dotknęła języczkiem mojej łechtaczki. Była taka delikatna... Tylko czasami uderzała nosem w moje podbrzusze. Bo ten starszy facet tak mocno wbijał się w nią biodrami. Penis powoli mu miękł, a on jeszcze miał ochotę.
Jego młodszy kolega ruchał mnie i przyglądał się pieszczotom Joanny. W końcu nie wytrzymał. Przyśpieszył, stęknął i poczułam wytrysk w pochwie. Zwolnił, znieruchomiał i tak trwał przez dłuższą chwilę. Ciężko oddychał. Kiedy opanował się po orgazmie, wysunął penisa, spojrzał na mnie i przywołał mnie ruchem dłoni. Z obawy przed bólem szybko podniosłam się. Na czworakach zatrzymałam się przed jego sterczącym, mokrym członkiem.
– Wyliż go, ale do czysta! Jasne? – chwycił mnie za włosy i lekko szarpnął.
– Tak, jasne – zrozumiałam ostrzeżenie.
– No, suczka! Na co czekasz? – zdziwiony zwrócił się do Joanny. – Dokładnie wyliż pizdę tej młodej! Żeby nie było ani kropli na kanapie!
*
Kiedy obciągałam facetowi, nagle poczułam języczek wwiercający się w moją cipkę. Aż zrobiło mi się miękko w kolanach. Na chwilę straciłam czucie w rękach. Co ...
... za doznanie... Z wrażenia przygryzłam facetowi penisa. Nie czułam, że zaciskam szczęki.
– Uważaj, dziwko! – warknął z bólu, wyszarpnął penisa z ust i otwartą dłonią uderzył mnie w twarz. Głośny plask! Głowa poleciała w bok i odbiła się od oparcia kanapy. Byłam lekko oszołomiona. Siła ciosu zaskoczyła mnie. Upadłam na piersi. Mężczyzna szarpnął mnie za włosy. Trzymając za włosy, uderzył głową w oparcie kanapy. Ból szybko otrzeźwił mnie. Nadal oszołomiona, zdezorientowana, ale i przestraszona brutalnością mężczyzny, ponownie oparłam się na dłoniach. Z trudem powstrzymywałam łzy.
– Dalej! Obciągaj!
Przestraszona bolesną karą, gorliwie wykonywałam polecenie. Na moje szczęście wylizywanie spermy przez Joannę szybko łagodziło nieprzyjemne zajście. Z trudem wytrzymywałam jej pieszczoty. Bałam się, że ‘odpłynę’.
– Za taką rozkosz może mnie bić – zdecydowałam.
Czekałam i chciałam więcej, ale musiałam obsłużyć tego brutalnego prymitywa. Dziewczyna nieco złagodziła tempo wylizywania mnie, więc bez obaw mogłam skoncentrować się na kutasie tego brutala.
Masując penisa, szybko podszedł do nas Jerzy:
– Joasiu!
Dziewczyna na chwilę przerwała wylizywanie mnie. Odwróciła się do gospodarza. Kątem oka zauważyłam, że trzyma otwarte usta. Jerzy przystawił penisa i wytrysnął.
– Połknij wszystko... Oooo... O, taak. Pięknie! Dobra jesteś – pogłaskał ją po policzku, kiedy jeszcze obciągała mu.
Potem jednym ruchem wycofał penisa, stanął za mną, wetknął go we mnie i znowu ...