1. Sąsiedzka pomoc


    Data: 06.04.2024, Kategorie: sąsiadka, Zabawki masaż, Autor: Baśka

    ... stwierdziłam, że co Janek, to Janek, a co na to jej samopoczucie? Lekko skrzywiła się, mówiąc, chciałabym więcej. Zapytałam, co znaczy więcej. Popatrzyła na mnie, mówiąc, no wiesz nożyce, on w dół, ja w górę. Czasami mam chęć na coś na prawdę mocnego.
    
    Ona mówiła, a ja już zaczynałam działać. Stwierdziłam, leż tak spokojnie, ja za chwile wrócę. Przyniosłam swoje krótkie nożyczki, poprosiłam ją, aby położyła się na ręczniku i lekko rozsunęła nogi. Po czym ścinając co trzeba uformowałam jej elegancką kępkę.
    
    Kiedy skończyłam, popatrzyła, pytając, czy ja mam taką samą. Podnosząc się, stwierdziłam, że nie, bo ja nie mam w ogóle, zdejmując w tym momencie majtki. Przez dłuższą chwilę patrzyła nie wierząc, że jestem całkiem wygolona. Patrząc na nią spytałam, czy chce tak samo. Stwierdziła, że może nie tym razem. Popatrzyłam na zegarek, było jeszcze dużo czasu do zamknięcia sklepów, więc stwierdziłam, dopijaj drinka i jedziemy do sklepu. Poderwała się, dała mi dużego Buziaka i pobiegła ubierać się. Ja też się ubrałam i pojechałyśmy na zakupy.
    
    Po drodze przedyskutowałyśmy kwestie jej diety, aby już więcej takie kłopoty ją nie dopadały. Stwierdziłam również, że ma chyba o kilka kilogramów za dużo. Z tym się zgodziła, więc zaproponowałam jej wspólne uczęszczanie na basen, jak również masaże w zaprzyjaźnionym zakładzie. Stwierdziła, że z tym basenem to będą problemy, bo ma kłopoty z uszami, ale ten masaż to by ją interesował.
    
    W sobotę pojechałam na swoją cotygodniowa wycieczkę ...
    ... rowerową, a wracając weszłam na moment do Grażyny, proponując jej, aby wieczorem na chwilę do mnie wpadła. Popatrzyła, ja puściłam oko, ona powiedziała dobrze i tak rozstałyśmy się. Ja wykąpałam się, zjadłam swój obiad i położyłam się na kanapie przed kominkiem, odpoczywając. Nie leżałam jednak zbyt długo, bo nurtowała mnie myśl o przyjściu Grażyny, więc poszłam do łazienki i zajrzałam do swojego kuferka z "zabawkami" zastanawiając się, czym ją "poczęstować".
    
    Wybrałam "Małego Czarnego", analny koreczek równy na całej długości z czarnej, elastycznej gumy, zakończony stopką umożliwiającą pełne wsuniecie, 13 x 4,5cm oraz wibrator "Kukurydza", 17 x 4,5, dwie regulacje prędkości.
    
    Ale szykując te "zabawki" dla Grażyny, sama też się podnieciłam, stwierdzając, mam jeszcze trochę czasu. Więc postanowiłam wypróbować tego Małego i coś sobie dołożyć. Poszłam do łazienki, na stołeczku rozłożyłam ręcznik, posmarowałam go kremem i przyłożyłam do Pupy. Wszedł dosyć gładko i nieźle go czułam. Teraz był czas na Cipkę. Wzięłam przywiezionego z Kopenhagi "Kafarka" i poszłam do gabinetu.
    
    Rozłożyłam na siedzeniu fotela ręcznik, ułożyłam się w pozycji półleżącej i zaczęłam wypełniać Cipkę. Poczułam go dosyć mocno w sobie, bo przecież Pupa była wypełniona. Kiedy już wsunęłam go prawie całego, podniosłam się wyżej i zapierając jego końcówkę o krawędź fotela, włączyłam go. Jęknęłam, kiedy zaczął się we mnie wbijać, ale ja chciałam więcej, więc jeszcze mocniej na niego napierałam. Wsadziłam go ...
«1234...7»