1. Ewa z raju.


    Data: 01.11.2019, Kategorie: Inne, Autor: Ron Himeros

    ... uśmiech i tą pewność we wzroku, pewność, że jestem jej, że należę do niej, że nic już zrobić nie mogę. Zupełnie, jakbym był rzeczą, przedmiotem, martwą zabawką, albo ofiarą.
    
    -Odpręż się, rozluźnij i nie walcz... dam ci rozkosz, o jakiej nie śniłeś, dam ci orgazm, jakiego nigdy nie da ci żadna kobieta, żadna ziemska kobieta...
    
    Pochyliła się nade mną, a ja leżałem bezwolny, nagi i patrzyłem.
    
    -Odpręż się i poczuj, jak pochłaniam cię każdą moją komórką, jak pochłaniam twoją energię, będziesz coraz słabszy, ale nie bój się, tak powinno być, tak jest dobrze, będzie ci coraz lepiej...
    
    Rzeczywiście, chociaż nie miałem siły się ruszyć, czułem się tak, jakbym prowadzony był wprost do raju, prowadzony przez najpiękniejszego, najwspanialszego anioła we wszechświecie. Patrzyłem, jak jej wielkie piersi kołyszą się na boki i chciałem, żeby mnie dosiadła, chciałem rozpłynąć się w niej, zniknąć i oddać jej wszystko co mam.
    
    Wstała pochyliła głowę i spojrzała na mnie z politowaniem. Dopiero w tej chwili wyglądała naprawdę pięknie. Była jak nimfa, boska doskonała, o pełnych, obfitych kształtach, szerokich biodrach, okrągłym, delikatnie wypukłym, a jednak jędrnym brzuchu, głęboko wklęsłym pępku i zgrabnych udach. I te cycki, Boże jakie ona miała cycki.
    
    -I co Dawid, podoba ci się? Myślę, że tak. Wiedziałam, wiedziałam, trochę się teraz boisz, ale przyznasz że, tak naprawdę, sam tego chciałeś?
    
    Patrzyłem na nią i szeptałem:
    
    -Ewo, proszę, pocałuj mnie, ...
    ... proszę...
    
    Wiedziałem, że za chwilę podejdzie do mnie, ściągnie z siebie te koronkowe majteczki i będziemy się kochać do samego rana, do całkowitej utraty sił... moich sił.
    
    Zaskakiwała mnie z każdym krokiem, niby wiedziałem, co może za chwilę nastąpić, niby przewidzenie tego nie było takie trudne, ale mimo to, każdy jej ruch, każdy gest był dla mnie zaskoczeniem.
    
    Odwróciła się do mnie tyłem ściągnęła majtki do kolan i pochyliła do przodu. Przy okazji dość szeroko rozstawiła nogi, a między jej udami pojawiła się cudowna ciemno bordowa cipeczka. Jej płatki wyglądały jak grube plasterki szynki wystające z dobrze wyrośniętej bułki.
    
    -No wstań wreszcie z tej podłogi i wsadź mi tego swojego, dorodnego fiuta, - powiedziała uśmiechając się i potrząsając głową tak, że jej włosy spadły kaskadą do dołu.
    
    Podszedłem do niej, chwyciłem w garść twardego, jak stal penisa, i ostrożnie, tak jakbym się bał, że nie dam rady tam wejść, samym czubkiem musnąłem te wspaniałe, ciemne, wystające pofałdowania.
    
    7. Nad przepaścią.
    
    -Nie, ja śnię, to nie dzieje się naprawdę... Ewo, powiedz mi... jesteś tu, jesteś prawdziwa? - wzdychałem jak lunatyk.
    
    Uśmiechała się zachęcająco.
    
    -Jesteś słodki Dawidku. Mówiłam, rozsuń te płatki i wsuń go do środka... jestem już mokra...
    
    Jeszcze raz przejechałem do góry i do dołu drażniąc jej szparkę samym łbem, a po chwili ująłem ją za biodra i zacząłem dociskać, dociskać, aż w końcu, sam nie wiem jak, znalazłem się w jej ciasnym, gorącym i wilgotnym wnętrzu. Wykonałem ...
«12...678...»