1. Nie - Boska opowieść


    Data: 14.04.2024, Kategorie: piekło, perwersyjnie, diabeł, Brutalny sex miłość, Autor: Nazca

    ... czasach, a które to lata były najlepszymi w całym moim istnieniu?
    
    - Tak Szemchazaju! Mogę tobie ją podarować! Jej dusza od tysięcy lat spada w nieskończoną otchłań tartaru! Mogę ją wydobyć stamtąd... Chcesz tego Szemchazaju? Chcesz z powrotem swoją ukochaną Isztar?
    
    Niczego innego nie pragnąłem.
    
    Szukałem Isztar tysiące lat, lecz śladu nie znalazłem. Myśl, że cierpi katusze spadając w przepaść tartaru od tysięcy lat zabolała jeszcze bardziej niż jej nieobecność. Wiedziałem już, że zrobię wszystko, aby ją odzyskać.
    
    - Tak, Panie! Zrobię wszystko co tylko rozkażesz! - nie miałem wątpliwości. - Będę twoim mieczem karzącym wrogów. Ktokolwiek spiskuje przeciwko twej ordynarnie niepodzielnej władzy, ten spotka się z bezlitosną reakcją z mojej strony!
    
    - Tylko tego oczekuję Szemchazaju, tylko tego... - Belzebub sięgnął do stolika na którym leżało pudełko. Wyjął z niego długie cygaro, włożył do ust i pstryknięciem palców zapalił. Przez dłuższą chwilę delektował się w milczeniu jego smakiem. Dym wypełnił całe pomieszczenie.
    
    Mój wzrok uciekł do tajemniczej oblubienicy szatana, która w niepojęty sposób przypominała wyglądem moją Isztar. Jej obecność tutaj zapewne nie była przypadkowa, Belzebub użył jej dla przypomnienia tego co utraciłem.
    
    I udało mu się.
    
    Spojrzałem w oczy dziewczynie, a ta błyskawicznie uciekła wzrokiem w podłogę. Przypatrzyłem jej się uważnie. Ta istota nie była moją Isztar. Włosy miała koloru brązu, podczas gdy Isztar miała kruczoczarne włosy. ...
    ... Usta miała zbyt drobne. Piersi za małe.
    
    Odetchnąłem z ulgą. To nie Isztar. Swoją Isztar uratuję z czeluści tartaru choćbym miał to przypłacić istnieniem.
    
    Jakież było moje więc zdziwienie, gdy po dłuższej chwili milczenia Belzebub oznajmił...
    
    - Mam jeszcze jedną sprawę dla ciebie Szemchazaju... - Belzebub dokańczał palenie cygara. - Ta dziura tutaj to Adela, moja oblubienica, pierwsza nałożnica... Sprawia mi rozkosz, jaką żadna inna szpara sprawić nie potrafi. A pomimo tego wszystkiego, jestem poważnie zmartwiony Szemchazaju...
    
    - Najszpetniejszy Panie! - byłem bliski, by paść mu do stóp. - Cóż takiego może sprawiać smutek, skoro dziewka zapewnia najszczytniejszą satysfakcję?
    
    - Zrozum Szemchazaju jedno, ja zawsze zwyciężam, bez względu na to co i gdzie robię. Czy to macham mieczem, czy kutasem, zawsze muszę być niezwyciężonym...
    
    - I jesteś Panie! - rzuciłem wpiekłowzięty.
    
    - A jednak się kurwa martwię. Zdobyłem Adelę jakiś szmat czasu temu. Taką niewinną, czystą, nieskażoną plugastwem... Od razu więc ją zgwałciłem brutalnie, pragnąc zniszczyć wszystko to, co reprezentowała ze sobą. Miałem piekielne wytryski... Jednak chociaż wychędożyłem ją doszczętnie, ona nie straciła nic, że swej niewinności, ani czystości. Nie została też skażona plugastwem. Od tej pory dosiadam ją częściej niż jakąkolwiek inną kobietę. Gwałcę ją na różne przemyślne sposoby. Zawsze mi się opiera, a ja łamię jej opór bez litości. Katuję jej istnienie swoją francowatą naturą. Jak wiesz ...
«12...91011...25»