Nie - Boska opowieść
Data: 14.04.2024,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
diabeł,
Brutalny sex
miłość,
Autor: Nazca
... temat, jednak nie miałem wyboru, musiałem obiecać, że nie będę drążył tematu.
- Więc opowiedz mi teraz o Isztar...
I opowiedziałem o potężnym aniele, z chóru serafinów, wyniesionym ponad innych świetlistych braci do rangi ich przywódcy. Mówiłem o chwalebnej służbie dla Boga, o dowodzeniu legionami aniołów przeciwko siłom ciemności. I opowiedziałem o kobiecie, tak bardzo mądrej, pięknej, zmysłowej, że jej urokowi nie był wstanie oprzeć się nawet najgodniejszy z aniołów.
Rozkochany anioł stąpił na Ziemię, odrzucając wszystko czym obdarzył go Wszechmogący. Stał się dla braci zdrajcą, banitą, stał się upadłym aniołem. Pragnąc rozkochać w sobie niewiastę, tak bardzo jak on kochał ją, dał jej dowód swej miłości. Największą tajemnicę wszechświata.
Zdradził jej imię Boga.
Bóg się rozgniewał, pochwycił kochanków i ukarał wieczną rozłąką. Upadłego anioła uwięził w gwiazdozbiorze Oriona, a kobietę zesłał do piekła na wieczne potępienie.
Adela była wyraźnie poruszona moją opowieścią, milczała przez pewien czas, jednak po dłuższym zastanowieniu zadała jeszcze jedno pytanie.
- Szemchazaju, czy gdybyś mógł cofnąć czas coś byś zmienił? - dziewczyna ponownie obdarzyła mnie swoim przenikliwym wzrokiem.
- Niczego bym nie zmienił, dziękuję Bogu i diabłu za istnienie jakie miałem. Przynajmniej było ciekawe - mrugnąłem do Adeli, a dziewczyna pierwszy raz odpowiedziała mi ślicznym uśmiechem.
Czasami jeden gest, spojrzenie, uśmiech znaczą więcej niż milion ...
... słów...
Poczułem jak rodzi się między nami nić porozumienia.
Zapragnąłem poznać ją bliżej, ta prosta jak mi się wcześniej wydawało dziewczyna coraz bardziej mnie fascynowała. Nie mogłem się oprzeć, musiałem usłyszeć jej historię.
- A ty Adelo, podzielisz się ze mną swoją historią? Jest dla mnie niepojętym jak ktoś taki jak ty... Ktoś tak... Dobry, mógł znaleźć się w takim miejscu?
- Szemchazaju ... - Zaczęła dziewczyna...
- Proszę, mów mi Aza - przerwałem jej - tak mówią do mnie przyjaciele...
- Aza... - Głos jej przybrał wspaniałego aksamitnego tonu...
- Ada... - Odpowiedziałem, pragnąłem dotknąć opuszkami palców jej gładkich policzków, ale wielkim wysiłkiem woli sie powstrzymałem. Nie chciałem wprawić jej w zakłopotanie.
Dziewczyna zamknęła oczy i zaczęła mówić o sobie.
Mówiła o cudownym, szczęśliwym i beztroskim dzieciństwie w małym dworku otoczonym sielskim krajobrazem. O wewnętrznym powołaniu jakie czuła przez cały ten czas. I o najszczęśliwszym dniu jej życia - przystąpieniu do żeńskiego klasztoru i obietnicy oddania swego życia w ręce Boga. Mówiła o krótkim i radosnym okresie, gdy świadczyła swe posługi duchowe pomagając bliźnim. I o ciemnym okresie, gdy jej kraj pogrążył się w krwawej wojnie. I o dniu, który wyparła z pamięci, gdy klasztor Adeli został napadnięty przez zgraję żołdaków... Nic więcej nie powiedziała o tym wydarzeniu, ale reszty mogłem się domyślić.
Po tym jednym dniu nic w życiu Adeli nie było już takie same. Co więcej jej ciało zaczęło ...