-
Nie - Boska opowieść
Data: 14.04.2024, Kategorie: piekło, perwersyjnie, diabeł, Brutalny sex miłość, Autor: Nazca
... pogładzenia dłonią jej ślicznej buzi, ale znowu z najwyższym wysiłkiem powstrzymałem się. To nie byłoby mądre, szatan mógł nas obserwować, choćby pod postacią wróbla. Dla najnikczemniejszego nie było rzeczy niemożliwych. Był panem piekła, królem tej gry. - Aza... Proszę powiedz mi coś jeszcze o pierwszym aniele... - Oczy Adeli błyszczały z podekscytowania. - Kim był, jak miał na imię, co się z nim stało? - Po jego odejściu z nieba, nie spotkałem go nigdy więcej. Niebieski Pan wyznaczył mnie na jego stanowisko. Dowodziłem legionami aniołów, walczyłem w wielu bitwach przeciwko demonom. Nigdy jednak nie widziałem wśród nich pierwszego anioła. Jak wiesz zostałem wygnany z nieba i uwięziony w gwiazdozbiorze Oriona. Uwolnił mnie mój brat, Lucyfer po kolejnym buncie aniołów w piekle. Gdy się tutaj znalazłem pierwszego anioła już nie było. Był Belzebub i jego porządki. Pierwszy anioł jest Tym Którego Imienia Się Nie wypowiada... Jednak, ty znasz go jako Węża... - Aza... - Wyszeptała dziewczyna, miała takie urocze usta... - Ada... - Odpowiedziałem. Pochyliłem się ku twarzy dziewczyny. Zapominając o całym piekle, pragnąłem tylko uszczknąć jeden, jedyny pocałunek. Nasze twarze zbliżyły się do siebie. Ada zamknęła oczy... Rozchyliła usta... - Moje gołąbeczki, szukałam was w całym pałacu - usłyszałem głos Lilith. Natychmiast odskoczyłem od ust Adeli. Poczułem wewnętrzny ból, było tak blisko... A potem wrócił rozsądek i niepokojąca myśl, że Belzebub mógł nas ...
... obserwować. - Dlaczego jesteście tacy bladzi? Wyglądacie jakbyście zobaczyli... Ducha... - Lilith się roześmiała. - Oooch Lilith - Adela zachowała zimną krew. - Proszę powiedz co się stało z pierwszym aniołem. Uśmiech pięknej diablicy od razu zszedł z twarzy. - Spytaj swojego Pana... - Rzuciła gorzko w stronę Adeli. - Będziesz miała wkrótce odpowiednią ku temu sposobność. Belzebub znowu cię potrzebuje... Dreszcz przeszył ciało dziewczyny. Cała jej radość uleciała w jednej chwili. Bez słowa wstała z miejsca i podeszła do Lilith. Rzuciła jeszcze rozpaczliwe spojrzenie w moją stronę. Nic jednak nie mogłem zrobić. Serce mnie ukłuło. A raczej jego iluzja... Odchodząc z Lilith, Adela zatrzymała się i jeszcze raz się odwróciła. - Szemchazaju, gdybyś jednym słowem miał określić naszego Pana Boga - wyraźnie zaakcentowała to ostatnie słowo. Pomyślałem, że odważna z niej dziewczyna. - Jak ono brzmiałoby? Miałem odpowiedzieć, że sprawiedliwy, ale jakże mógłbym to uczynić po tym wszystkim co spotkało Adelę w życiu i w piekle? - Bóg jest...Surowy. - Odpowiedziałem ponuro. Dziewczyna odwróciła się i skierowała do pałacu. Bolesny ogień trawił moje wnętrze. Zacisnąłem pięści za złości, a może z bezradności? Tak nie powinno być... Razem z Czwartym czym prędzej opuściliśmy pałac. Zewnętrzny plac "ozdobiony" został odciętymi czerepami potępieńców powbijanymi na pale. Czarne kruki wydłubywały im oczu, co tylko pogłębiało posępny efekt całości... Nie byliśmy ...