Nie - Boska opowieść
Data: 14.04.2024,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
diabeł,
Brutalny sex
miłość,
Autor: Nazca
... sprawy.
- Przejdę od łazu do istoty płobłemu! Jak wszyscy wiemy, od czasów afeły z templałiuszami między piekłem, a niebem zawałty jest łozejm! Żadnych apokalips, żadnych ałmagedonów. My odwalamy swoją łobotę na Ziemi, niebiescy swoją. Tak mówi niepodważalna stłategia naszego najciemniejszego pana, jedynego szatana, Belzebuba! Tymczasem nasi fałyzeusze donoszą, że ktoś rzucił wyzwanie w nikczemności samemu władcy otwiełając błamę między piekłem, a Ziemią! I, że wysyła tam demony przejmujące ciała śmiełtelników! I, że łoi sobie urządzenie istnej apokalipsy !
Na sali zawrzało. Tłumione dotychczas emocje i poglądy potępieńców wybuchły z podwójną moca.
- Precz z rozejmem! - krzyknął w odpowiedzi ktoś z tłumu. Po chwili złowieszczej ciszy zawtórowały mu inne głosy z sali.
- Tak dla apokalipsy!
- Na pohybel aniołom!
- Szatan jest jeden i nie jest nim Belzebub!
Tej obelgi najmroczniejszy nie zdzierżył. W jednej chwili znikł z tronu i pojawił się w środku tłumu. Błyskawicznym ciosem przetrącił kark krępemu demonowi niszcząc jego powłokę cielesną. Niegodni widząc demonstrację siły szatana momentalnie zamilkli. Belzebub przewyższający resztę diabłów o głowę, złowrogo zlustrował wzrokiem oponentów. Rozłożył niczym skrzydła swe muskularne ramiona jakby chciał jeszcze bardziej unaocznić swoją przewagę. Na głowie pojawiły mu się widlaste rogi. Przemówił.
- Na jaja świętego Michała, wiedziałem, że jesteście niewdzięcznikami, nie szanowałem tego rzecz ciemna, ale ...
... akceptowałem. Nie wiedziałem jednak, że jesteście także głupcami! Czy wy wszyscy tutaj ochujeliście? - donośny głos grzmiał w całej sali tronowej, odbijając się echem od grubych murów i wracając ze swym ponurym przesłaniem. - Sprzeciwiacie się mej woli? - jeszcze bardziej podniósł głos, akcentując pytanie. - Mojej pierdolonej woli?
Odpowiedziała cisza. Tłum okrążający szatana jakby zapadł się pod ziemię ze strachu przed gniewem najokrutniejszego. Ci którzy przed chwilą krzyczeli najgłośniej, teraz pragnęli jedynie ujść bez szwanku przed gniewem władcy.
- A może jest tu kurwa ktoś kto ma tyle jaj, by oznajmić mi kłamstwo prosto w twarz? - zapytał Belzebub.
- Podejmę to wyzwanie! - odpowiedział mu jegomość z tłumu. Momentalnie stojące obok straceńca demony odstąpiły od niego na bok, jakby samo zbliżenie się do desperata było przyznaniem się do winy.
- Panie, to Robin Hood! - Szepnął mi na ucho Czterdziesty i Cztery, a w odpowiedzi na moje pytające spojrzenie co to za jeden, dopowiedział - mistrz miecza i łuku, siedzi tutaj za rewolucję w redystrybucji dóbr...
Czerwonoskóry Belzebub zaśmiał się ironicznie, a Robin Hood się rozkręcał.
- Dość już twoich krwawych rządów jałowa kreaturo... Zapłacisz za wszystkie plugastwa, które uczyniłeś! Ja Robin Hood zarzekam się na wszystkie przekleństwa, że jeszcze dziś twój hiobowy czerep zawiśnie na bramie tego pałacu!
Tłum rozstąpił się, dając dwóm antagonistom wolną przestrzeń. Dzieliła ich odległość jakichś trzydziestu ...