Sezon godowy
Data: 14.04.2024,
Kategorie:
czarny,
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: Caroline l'Fey
... uśmiechem, czekając na swoją kolej. John jednak wcale nie zamierzał dać im miejsca. Jego członek wsuwał się i wysuwał z głośnym mlaskaniem. Dave, widząc, że na razie szparka Karoliny jest niedostępna, wszedł na łóżko i ukląkł na nim tuż przed jęczącą z rozkoszy kobietą.
Karolina uniosła głowę i spojrzała na niego zamglonym wzrokiem. Wielki, ciemnobrązowy penis prężył się przed nią dumnie. Ciężkie, pełne jądra kołysały się pod nim w pięknym, starannie wydepilowanym, męskim worku. Kobieta wiedziała, czego od niej się oczekuje. Złapała za czekającego kutasa i chciwie pochwyciła go w usta. Jej wargi zamknęły jego koniec w mokrym uścisku, a dłoń rozpoczęła intensywny masaż na całej długości. Pod palcami czuła aksamitną, gładką skórę. Z ust Davea wydobył się jęk rozkoszy.
- Biała suka umie ciągnąć, co? - skomentował John, nie przestając wbijać się w wilgotną brzoskwinkę Karoliny - Takim jak ona potrzeba dobrej, czarnej pały! No, jak ci jest, dziwko?
Karolina nie wypuszczając z ust Davea wymruczała coś nieartykułowanego. Johnowi się to nie spodobało. Otwartą ręką uderzył ją silnie w pośladek. Z jej gardła wydobył się pisk protestu.
- Odpowiadaj, jak cię pytają, dziwko!
Na chwilę wypuściła z ust czarną pałkę.
- Jest... mi... dobrze... - wyjęczała w takt ruchów Johna. Uśmiechnął się zwycięsko do stojącego obok Stevena.
- Powiedz, lubisz to? - zwrócił się znowu do Karoliny
- Lubię... jak... mnie... bierzesz!
Zaśmiał się i przyspieszył ruchy.
- Tak ...
... odpowiadają grzeczne dziewczynki. Ty jesteś tylko nagrzaną suką!
Odpowiedz, jak powinna mówić suka!
- Uwielbiam, jak mnie pieprzysz! - krzyknęła Karolina - Jak mi wsadzasz tego swojego wielkiego, czarnego kutasa. Przez moment błysnęła jej myśl, że w sąsiednich pokojach musieli ją słyszeć. Ta wizja spodobała się jej. Jej tyłeczek zaczął poddawać się rytmowi Johna. Ten używał sobie przez kilka chwil, po czym jęknął głośno i wysunął biodra wprzód. Jego czarne jądra skoczyły do góry, gdy skurcze mięśni zaczęły pompować gęstą, białą spermę w oczekujące, ciepłe wnętrze kobiety. Wpuścił w nią całą zawartość, po czym stęknął i wysunął się z Karoliny z głośnym mlaśnięciem. Na jego spracowanym, wiotczejącym organie lśniły soki kobiety.
- Chodź, bracie, poużywaj sobie - dodał w kierunku Stevena, który stał obok, masując swojego członka i przygotowując go na wejście.
Zmienili się miejscami. Penis Stevena przypominał jego właściciela. Był potężny, mięsisty, pokryty grubymi żyłami. John gwizdnął z uznaniem. Karolina, nie przestając obciągać sterczącej pały Davea wypięła się mocniej w ich kierunku, czekając, by ją wypełniono po raz drugi.
Steven podszedł do dziewczyny. Ujął w dłoń swój wielki narząd i z zadziwiającą delikatnością potarł końcówką o wejście. Chwilę wodził nabrzmiałą główką po śliskiej od soków i spermie łechtaczce. Karolina sięgnęła ręką do tyłu i niecierpliwie pokierowała go do środka. Wielki wał zanurzył się w niej. Stęknęła, zaskoczona jego grubością, ale Steven ...