1. Zona w hotelu


    Data: 22.04.2024, Kategorie: Sex grupowy Autor: Lucjusz

    ... chwili, która znów minęła głównie na jednostronnych rękoczynach ze strony mojej żony, tym razem Nieznajomy popchnął sprawę i zwrócił się do swojego kolegi:– Stary, ale jak ty będziesz tak stał jak kłoda, to dziewczyna sobie nigdy nie przypomni.– Ano... tak... – wreszcie koleś wybudził się z letargu i zaczął nieśmiało działać.– Wiecie co, nie ma rady, trzeba przywrócić tamte klimaty, bo tak to do niczego nie dojdziemy – i poszukałem w radiu odpowiedniej muzyki.Następne parę minut tańczyliśmy, przejmując na zmianę moją żonę i obdarowując ją różnymi rodzajami drobnych pieszczot.Gdy wyczułem, że atmosfera już dostatecznie zgęstniała, postanowiłem przedłużyć i nasilić nasze przyjemności, i wpadłem na następujący pomysł:– Tak..., ale w tych ciemnościach to też wiele sobie nie przypomnimy.Panowie odsunęli łapki od mojej żony, po czym odbyliśmy bardzo rzeczową i kulturalną naradę na temat, jak to w sumie powinniśmy dalej przeprowadzić i ustaliliśmy zgodnie, że jednak światło biurowej lampki bardzo nam tu pomoże.Żona poprawiła w tym czasie lekko potargane włosy, po czym długo i ostentacyjnie poprawiała na naszych oczach pomarszczoną sukienkę, zalotnie i głupio się do nas uśmiechając. Guziki pozostały oczywiście rozpięte. Znów zaczęliśmy tańczyć, wymieniając się co chwila moją żoną, a w tym czasie dwaj pozostali w skupieniu (niewątpliwym) i z uwagą (równie niewątpliwą) obserwowali pieszczącą się, tańczącą parę, „próbując sobie coś przypomnieć”.– Kochanie, ty chyba mu jakoś tak rękę ...
    ... pod koszulę wtedy wkładałaś... – starałem się pomóc.– Stary, czy ty jej nie głaskałeś też tak bardziej od tyłu? – doradzał koledze Nieznajomy.Drugi Koleś – nazwijmy go już tak, wielką literą, w naszej opowieści – nieco skrępowany, z początku skupiał się na bardziej „bezpiecznych” częściach ciała mojej żony, ale w miarę naszych życzliwych uwag zaczął w końcu na zmianę albo dotykać jej piersi w dekolcie, albo pociągłymi ruchami dłoni zapoznawać się z krągłościami jej bioder i górnej części ud. Żona oczywiście przytakiwała co chwila: „tak tak, proszę bardzo”. Na nieco więcej pozwalał sobie Nieznajomy, buszując w jej kręconych włosach i całując delikatnie w szyję, lub też gładząc moją żonę po płaskim brzuchu i z czasem schodząc coraz niżej.Staraliśmy się po prostu z Nieznajomym demonstrować Drugiemu Kolesiowi, oczywiście z poważnymi minami, różne rodzaje pieszczot na mojej żonie, która robiła w tym czasie za rozkoszną modelkę. Ustaliliśmy bowiem wspólnie, że żona powinna się z całym zaangażowaniem poddawać tym pieszczotom w celu, jak to ujęliśmy: „jak najwierniejszego oddania nastroju tamtej balangi sprzed lat”.– O, zobacz – powiedziałem przy kolejnej wymianie do mojego następcy – jak tutaj przysuniesz, to ręka tak fajnie wchodzi w ten rowek u nasady jej pośladków. (Żona to uwielbiała).Ta cholerna sukienka zaczęła jednak w pewnym momencie stanowić barierę. Nie wypadało tak na chama, gdy reszta patrzy, jeździć po sukience nie wiadomo gdzie w okolicach broszki. Wpadłem jednak na ...
«12...456...12»