1. Odkupienie (I)


    Data: 23.04.2024, Kategorie: Fantazja Incest wojna, Romantyczne Autor: jokerthief

    ... najprzyjemniejszą rzecz, jaka go spotkała.
    
    Delikatne, jasne kosmyki znów musnęły jego skórę a twarz anioła spała bezpiecznie, oparta o jego ramię. Uśmiechnął się do siebie i przełknął ślinę, czując gorzki smak łez. Nigdy już tego nie ujrzy. Nie powie jej, że to wszystko robił dla niej. Nie zasługiwał nawet na śmierć w taki sposób. Skierował pojazd ku słońcu, które znajdowało się dokładnie nad nim i wstał z fotela, wcześniej blokując kurs. Uszczelnił pancerz, podszedł do włazu i otworzył go. Osłony w pancerzy od razu przechwyciły promieniowanie kosmiczne, wiatr słoneczny. Generator zaczął marnować więcej energii na podtrzymanie życia – i tak nie wytrzyma zbyt długo. Godzinę, może dwie. Odbił się i poszybował w ciemność. Obrócił się jeszcze, spoglądając na mknący z ogromną prędkością pojazd. Zamknął oczy i westchnął cicho, zaparowując wizjer przed swoją twarzą. Nie. Tym razem nic nie spieprzył.
    
    Sekundy szybko zamieniły się w minuty. Doskonała cisza pochłonęła go. Tutaj mógł zrobić rachunek sumienia. Ułożył ramiona i nogi tak jakby leżał. Dryfował powoli, wiedział, że grawitacja niedługo ściągnie go i spopieli w atmosferze. Usłyszał cichy alarm i otwarł oczy – w oddali mignęła mała iskierka, szybko zamieniająca się w ogromną kulę ognia. Fala elektromagnetyczna dopadła go w zaledwie parę sekund po eksplozji.
    
    Westchnął po raz ostatni. Naprawdę żałował, że tego nie zrobił.
    
    - O kurwa, kurwa, KURWA!
    
    Nick klął jak tylko najlepiej nauczył go wuj z Texasu. Rzucał obelgami ...
    ... na wszystkich żółtków i każde pokolenie, które kiedykolwiek spłodzili. Oberwało się nawet dynastii Ming i Sun Tzu. Lynette uciszyła go krótką, ciętą ripostą. Tarkowska dopadła do nich z iniektorem i przycisnęła go do zaworu, zgniatając przycisk pod swoim palcem. Wasilij przykuśtykał do nich i jęknął głośno.
    
    - Boże drogi...
    
    - Żyje do cholery, zejdź z drogi!
    
    - Musimy...
    
    Natasha zaczęła rzucać na lewo i prawo jakieś komendy.
    
    Catherine nie słuchała ich, stała nieopodal. Zaciskała dłonie w pięści, paznokcie wbijały się w skórę głęboko. Stróżki krwi popłynęły po jej smukłych palcach i zaczęły skapywać na pokład lotniskowca. Potrząsnęła głową, jakby nie zgadzała się na to wszystko. Odwróciła się na pięcie i ruszyła na mostek. Nie wiedziała nawet kiedy dopadła do konsoli i wywołała wyspę. Połączenie odebrał człowiek, który wywołał to wszystko. Jego kimono nadal było nieskazitelnie czyste, gdy klęczał po japońsku na macie, z ułożonym przed sobą mieczem. Już otwierał usta aby coś powiedzieć...
    
    - Mam dla ciebie niemiłą informację. Twój mały fortel nie wypalił. Czy teraz możemy porozmawiać?
    
    - Nie! Nie będę słuchał... - Próbował rzucać obelgami, jednak spojrzenie komandor powstrzymało go przed tym. Urwał w połowie zdania, wypowiadanego paskudną angielszczyzną.
    
    - Naraziłeś życie mojego syna. Tego ci nie wybaczę. Możesz się ukrywać gdzie tylko zapragniesz, dopadnę cię. Nie będzie pertraktacji. Nie będzie litości. Zapłacisz swoją własną krwią za jego cierpienie.
    
    - ...
«12...192021...30»