-
Odkupienie (I)
Data: 23.04.2024, Kategorie: Fantazja Incest wojna, Romantyczne Autor: jokerthief
... atmosferą. - To dość... dziwna historia, nie sądzi pani? - Halsey pokręcił głową. - Jeżeli chce pani zachować to jako tajemnicę... - Nie. - Komandor przerwała mu wpół zdania i spojrzała ostrzej. - Powiem to dosłownie, nikt tutaj nie miał na tyle odwagi aby być gotowym poświęcić się dla innych. Mark zrobił to, na moich oczach. Raport zostanie panu przedstawiony jeszcze dzisiaj. - To jest doprawdy niewiarygodne, wybaczy mi pani moje zwątpienie. - Sama nie mogę uwierzyć. - Cat uśmiechnęła się krzywo i spojrzała w bok, na swoich pilotów ustawionych w karnym szyku. - Prawie go straciłam, Halsey. Jeżeli to niej dostateczny dowód naszych intencji, to nie wiem co moglibyśmy zrobić. - Jeżeli wolno mi zapytać, jak Miasto może okazać wdzięczność za to, czego dokonaliście? - A to mnie już nie interesuje, możecie nawet wieszać na nas psy jak dotąd mieliście w zwyczaju. - Cat posłała mu kąśliwą uwagę, przekręcając lekko głowę nad bok. - Chyba, że wpadniecie na lepszy pomysł. - Coś wymyślę. - Najpierw jednak moi ludzie potrzebują odpoczynku. Niedługo warp łączący nas z Ziemią znowu stanie się stabilny, musimy się przygotować. Nikt nie wie co dzieje się po drugiej stronie... - Oczywiście, przygotuję wszystkie dokumenty i prześlę je w skompresowanej formie. - Dobrze. Skoro nie mamy nic do dodania, wracam na swój okręt, mam trochę pracy. Do widzenia. Cat odwróciła się i skierowała na Atlantis. Halsey stał nadal zażenowany jej ostrą reprymendą, którą ...
... wypowiedziała na głos – raczej nikt nie chciał już wiwatować. Mężczyzna, nadal speszony, zaprosił załogantów lotniskowca na ląd i przepuścił ich do wind. Wszyscy zaczęli schodzić na ląd, jedynie Mark powoli wszedł na okręt. Miał pewną sprawę do załatwienia. Catherine siedziała spokojnie przy swoim biurku i popijała lekkie, miejscowe wino. Jego smak wydawał się dla niej doskonały – nie było jakimś wytrawnym paskudztwem, miało swoją nutę słodkości i nietypowy aromat. Założyła nogę na nogę i westchnęła – okręt naprawdę zapadł w sen. Wszelkie działania ustały, granicę wpływów Konfederacji patrolowały zautomatyzowane łodzie podwodne i drony zwiadowcze, chinole byli w odwrocie – porzucili wszelkie posterunki w zasięgu jej niezwłocznej reakcji. Cofnęli się aż za Morze barierowe, wielki akwen oddzielający zachodni archipelag od ogromnego centralnego skupiska wysp, które nadal pozostawały w większości niezbadane. Kobieta mruczała do siebie jakąś piosenkę, założyła nogę na nogę i sięgnęła za głowę, aby ułożyć gumkę spinającą jej włosy lepiej. Długa kita, którą nosiła teraz zamiast koka nadawała jej znacznie młodszego wyglądu. Ktoś zapukał do jej drzwi, krzyknęła proszę i nawet nie podniosła oczu znad dokumentów, które trzymała w dłoni. Wiedziała kto przyszedł, wskazała wolne krzesło i udawała, że jest zbyt zajęta. Mark usiadł cicho i milczał, nie chcą jej niczym denerwować. Cat doskonale bawiła się widząc jego starania. Próbował być posłuszny aż do granic. Nawet nie musiała patrzeć na ...