1. Uwiedzenie Moniki (II)


    Data: 27.04.2024, Kategorie: Zdrada żona, Sex grupowy małżeństwo, Autor: Diabełwgłowie

    ... była tak wyrazista i ostra, że natychmiast odpłynęłam w niebyt. Orgazm przyszedł tak gwałtownie jak nigdy wcześniej. Poczułam jak mięśnie zaciskają się na potężnym palu w mojej cipie, i chyba na chwilę straciłam świadomość.
    
    - Aaaaarghhhhhh – wydała z siebie zwierzęcy jęk i opadłam twarzą na prześcieradło.
    
    - Andrzej rozerwiesz mnie! – dosyć. Skamlałam już o litość.
    
    Andrzej miał jednak inne plany. Wstrzymał tempo, powoli wychodząc z mojej obolałej norki. Poczułam jak czubek maczugi spoczął pomiędzy pośladkami. Chciałam tego ale teraz ogarnęły mnie wątpliwości. Byłam już zaspokojona i emocje opadały.
    
    - Andrzej proszę, jest za duży – wyszeptałam.
    
    - Od kiedy to suki mają coś do gadania – odparł tylko Andrzej, i zaczął napierać. Przez chwilę miałam wrażenie jakby ktoś próbował mnie gwałcić analnie kijem baseballowym. Poczułam ból i rozpieranie. Andrzej napierał zdecydowanie dociskając mnie do łóżka. Próbowałam uciekać tyłkiem ale nie miałam już dokąd. W końcu, jego pała weszła. Poczułam ulgę gdy potężna żołądź zniknęła w środku. Andrzej zaczął posuwać mój tyłek, bynajmniej nie delikatnie.
    
    - Dobrze ci mała suko? – szeptał mi do ucha dysząc jednocześnie.
    
    Nie wiedziałam czy dobrze. Nic już nie wiedziałam.
    
    - Dobrze Andrzej, bosko! – odpowiedziały moje usta, nad którymi nie miałam chyba już kontroli.
    
    Na szczęście dla mnie nie trwało to już długo. Poczułam zdecydowane pchnięcia i ciepło rozchodzące się w mojej dupce. Jeszcze tylko kilka ruchów mięknącym teraz ...
    ... kutasem i z ku mojej uldze Andrzej wyślizgnął się z tyłeczka.
    
    Jakie było moje zaskoczenie gdy za chwilę kolejny kutas zaczął napierać na zwieracz. Spojrzałam niepewnie. Widziałam siedmiu facetów.
    
    Zrozumienie spadło na mnie jak kloc betonu. Nagle poczułam się jak prawdziwa suka, jak dziwka. Wina spadła na mnie coraz mocniej. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam mojego męża, który właśnie zaczynał przelatywać mnie analnie.
    
    - Długo tu jesteś? – wyszeptałam
    
    - Wystarczająco – odparł trochę nieobecnym głosem – wyżej z tą dupą, mężowi chyba też się coś należy – jego głos był jakiś inny.
    
    Ruchał mój tyłek z zapamiętaniem i złością. Świadomość, że przelatuje mnie mąż, a pozostali siedzą jak w teatrze i napawają się widokiem spowodowała, że zaczęłam nawet odczuwać przyjemność.
    
    Oczywiście, wielkie podniecenie zrobiło swoje i nie minęło dużo czasu, jak opadł bez sił na moje plecy, a w moich trzewiach zniknął kolejny dziś ładunek spermy.
    
    - Tym razem to już koniec zabawy. Podziękuj panom i spadamy – dodał rzucając mi szlafrok.
    
    Czułam się trochę niepewnie. Uśmiechnęłam się słabo do towarzystwa, które odpowiedziało uśmiechami i porozumiewawczymi mrugnięciami. Panowie po kolei uścisnęli mnie i podziękowali za to całe szaleństwo.
    
    Andrzej szepnął mi tylko do ucha – nie martw się mała – będzie dobrze.
    
    Gdy dotarliśmy do pokoju zapadła krępująca cisza.
    
    - Wybacz – musiałam tam pójść. To było silniejsze ode mnie – zaczęłam.
    
    Przez chwilę panowała cisza. Widziałam ...
«12...5678»