Uwiedzenie Moniki (II)
Data: 27.04.2024,
Kategorie:
Zdrada
żona,
Sex grupowy
małżeństwo,
Autor: Diabełwgłowie
... jak mój małżonek toczy jakiś wewnętrzny dialog. Jak Gollum z Smeagolem - pomyślałam. Trochę zaczęłam panikować. Docierało do mnie coraz wyraźniej, że dzisiaj, zupełnie trzeźwa i bez niczyjej zachęty poszłam się pieprzyć z siedmioma facetami.
Wczoraj też poszłaś i było dobrze – broniłam się w myślach – jeszcze cię podpuszczał – usprawiedliwiałam się.
Dobrze, ale wczoraj był alkohol, tańce, klimat i wszyscy poddaliśmy się nastrojowi chwili – sama siebie skontrowałam – dziś nic takiego nie miało miejsca. Wstałaś rano i poszłaś się ruchać jak jakaś szmata – ganiłam siebie coraz bardziej.
Spływająca po moich udach sperma zaczynała być drażniącym dowodem mojej rozpusty. Nie odstanie się – pomyślałam.
Z przemyśleń wyrwał mnie spokojny i trochę ciężki głos męża.
- Wiem, wiem, że musiałaś i chyba nie mogę mieć do ciebie pretensji. Sam to sprowokowałem. Mam nadzieję, że przeżyłaś coś niesamowitego, bo ja tak. Zarówno wczoraj jak i dziś. Mam też nadzieję, że to pozostanie w tym hotelu i tylko w przyjemnych wspomnieniach. Jak mówiłem wczoraj – kocham cię i nie ...
... chciałbym żeby coś się zepsuło.
Powoli, jego dłoń spoczęła na mojej i poczułam mocny uścisk. Uścisk oznaczający ulgę.
- Przy okazji - widzę że lubisz dużych, zarośniętych facetów – dodał już z nutą żartu w głosie - zarost mogę zapuszczać, ale na klacie to mi już więcej nie wyrośnie.
- Przestań wariacie odpowiedziałam, przestań. To było takie zwierzęce i dzikie. Zwykła ruja i żądza. Pamiętaj, że tylko ciebie kocham. Oni wszyscy byli tylko zabawkami erotycznymi, chociaż Andrzej rzeczywiście wyglądał i zachowywał się jak król tej sfory. Imponowało mi to.
Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku.
- Wskakujmy pod prysznic. Zaraz skończą wydawać śniadanie, a przecież mamy jeszcze w planach długi spacer – dodał mój mąż.
Przytuliłam się mocno. Poczułam się kochana i bezpieczna. Jednocześnie, mrowiące i szczypiące uczucie miedzy nogami przypominało mi, że przeżyłam pieprzenie swojego życia. Coś, czego być może już nigdy nie przeżyję.
Zresztą, kto to wie? – pomyślałam jeszcze gdy ciepła woda z prysznica zaczęła spłukiwać zaschnięte nasienie z mojego ciała.