Adam, Ewa i cała reszta, czyli…
Data: 09.05.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Lesbijki
Sex grupowy
uwodzenie,
BDSM
Autor: Agnessa Novvak
... dzieło.
rzuciłam niepewnie.
parsknęła. Czyli jednak nie była w tak złym nastroju, jak myślałam.
powiedziałam z pretensją. –
wyprostowała się i odetchnęła głęboko, jakby dla podkreślenia swoich słów.
dodała niemalże czułym tonem.
– zmarszczyła mocno podmalowane brwi.
. – zawahała się, widząc moją niezbyt zachwyconą minę, ale dokończyła. –
– pomyślałam głośno.
westchnęła i po dłuższym namyśle podała cenę.
IV
Czy wspominałam już coś o stosowaniu zasady ograniczonego zaufania względem kobiet? Tak? Wiec powtórzę ją raz jeszcze. A jak będzie trzeba, na kamiennych tablicach wykuję i jeszcze w ramki oprawię. Na pierwszy telefon od Sofi nie musiałam czekać nawet doby. Co prawda pytała głównie o proces gojenia, który na szczęście przebiegał w sposób w zasadzie niezauważalny, ale podejrzewałam, jakby chciała porozmawiać o czymś jeszcze, tylko nie wiedziała czy i jak to zrobić. Za drugim razem akurat miałam pogadankę z szefem (i tak zbyt długo nie przychodziłam do firmy, starając się w ramach możliwości pracować zdalnie w domu, i teraz musiałam z nawiązką nadrobić nieobecności), więc odebrałam ją tylko, żeby powiedzieć, że nie mam czasu. Trzecie połączenie od razu odrzuciłam.
Aż nadejszła wiekopomna… Znaczy kolejna sobota. Adama miało nie być jeszcze prawie tydzień, więc postanowiłam skorzystać z okazji i wybrać się z dziewczynkami w jakieś typowo babskie miejsce. W kinie nic ciekawego nie grali (a przynajmniej nie dla widowni w wieku ...
... wczesnoszkolnym), kilkugodzinnego shoppingu nie zdzierżyłaby żadna z nas, a plucha za oknem raczej nie zachęcała do spacerów, ale i tak intensywnie kombinowałam, jakby tu nie spędzić kolejnego weekendu w domu. I wtedy po raz kolejny Sofi do mnie zadzwoniła.
– rzuciłam zamiast powitania.
– coraz słabiej ukrywałam irytację
Lilka i Zuzia jak na komendę odwróciły głowy w moja stronę, co oznaczało dla mnie konieczność pilnej ewakuacji do kuchni.
–
Może i ona miała nie stawiać mnie w niezręcznej sytuacji, ale ja niczego takiego nie obiecywałam względem niej. Co najwyżej wybuchnie z tego powodu jakaś lokalna wojenka.
Celowo otworzyłam drzwi tak, żebym weszła pierwsza i żeby Sofi najpierw zauważyła mnie i tylko mnie. A dopiero potem zorientowała się, że za moimi plecami czai się ktoś jeszcze. O czyim istnieniu po prawdzie wiedziała, bo nie miałam najmniejszego zamiaru ukrywać faktu posiadania dzieci, ale jakoś do tej pory nie przedstawiłam sobie oficjalnie całej trójki.
– zgodnie z moimi przewidywaniami, przerwała z raczej mało inteligentną, zdezorientowaną miną.
– celowo ją tak nazwałam, jednocześnie przesuwając moje dwa skarby naprzeciwko naszej gospodyni.
zaczęły się przekrzykiwać, po czym stanęły równiutko przed Sofią, wyciągając rączki na powitanie.
Nie, nie jestem zwolenniczką nadużywania ostatecznego argumentu zagłady w postaci dzieci. Rzekłabym nawet, że zdecydowanie i kategorycznie nie. Ale jestem też świadoma, że czasami trzeba. Zwłaszcza wtedy, kiedy inne ...