1. Adam, Ewa i cała reszta, czyli…


    Data: 09.05.2024, Kategorie: Dojrzałe Lesbijki Sex grupowy uwodzenie, BDSM Autor: Agnessa Novvak

    ... nie domyśliłby się, że ma do czynienia z takim, a nie innym zakresem oferowanych tu usług.
    
    Sama właścicielka przybytku przywitała mnie aż nazbyt (znowu!) serdecznie i od razu przeszła do rzeczy. Oczywiście z właściwą sobie gracją, wyczuciem chwili i grzecznością. Czyli dosłownie, żeby nie powiedzieć bezczelnie.
    
    wyjaśniła szybko, trzymając w ręku pliczek czegoś, co wyglądało jak podkolorowana, cieniutka kalka techniczna.
    
    O tyle dobrze, że założyłam łatwą do podwinięcia (czy nawet ściągnięcia, chociaż zakładałam, że nie będzie to konieczne) spódnicę i możliwie nie-seksowne majtki. Których znalezienie okazało się wcale nie takie proste, bo w ich poszukiwaniach musiałam udać się do najgłębszych czeluści szafy, przekopując po drodze stosy różnej maści porno-latekso-satyno-koronek. Niemniej już po kilku chwilach półleżałam wygodnie na leżance… szezlongu… no takim dziwnym czymś między łóżkiem a fotelem, postawionym na kółeczkach, a Sofia po kolei prezentowała mi wzory na ekranie laptopa, równocześnie przykładając ich szablony do dołu mojego brzucha. Za każdym razem to naprzemiennie krzywiąc się z uzyskanego efektu, to podejrzanie uśmiechając. Ostatecznie, po odłożeniu ostatniego rysunku, zastanowiła się dłuższą chwilę i rozpoczęła rozmowę. Jak miało się z czasem okazać, wyjątkowo brzemienną w skutki.
    
    – spytałam z pewną obawą.
    
    będę cię dotykać. Wybacz mi, ale wybrałaś takie miejsce, że czy chcę, czy nie chcę, nie raz położę rękę na twojej cipce.
    
    udała ...
    ... oburzoną.
    
    uśmiechnęła się wyjątkowo nieprzyzwoicie.
    
    wciąż nie byłam pewna, dokąd to wszystko zmierza.
    
    byłam tak zniesmaczona jej propozycją, że nawet nie próbowałam udawać przyjaznego tonu.
    
    pozornie niedbale wzruszyła ramionami, choć jej głos aż kipiał od emocji. –
    
    Zeskoczyłam z leżanki, poprawiłam majtki, z powrotem naciągnęłam spódnicę na uda, szybko narzuciłam płaszcz i wyszłam nie odwracając się. Błagalną prośbę o powrót, rzuconą spanikowanym głosem, dyplomatycznie zignorowałam.
    
    Następna godzina zeszła mi na kontemplacji widoku za oknem kawiarni w towarzystwie kolejnej kawy, kolejnego ciasta i kolejno następujących po sobie telefonach do trojga najbliższych mi osób. Nie, żebym miała do nich jakiś konkretny interes, a tym bardziej dzieliła się swoimi planami i przemyśleniami, tylko bardzo chciałam usłyszeć ich głosy i upewnić się, że wszystko w porządku. A w przypadku dziewczynek dodatkowo potwierdzić, że wrócą ze szkoły nie wcześniej, niż wynikało to z ich aktualnego planu zajęć. Bogatsza o tę wiedzę (i biedniejsza o kwotę widniejącą na rachunku, podejrzanie rozrośniętą o jedną dolewkę i dwie dokładki) zastanowiłam się jeszcze chwilę i wyszłam, udając się w nie do końca takim kierunku, jaki miałam zamiar obrać, kiedy siadałam do stolika. I wcale nie będąc pewną, czy decyzja którą podjęłam, była w jakikolwiek sposób słuszna.
    
    Wparowałam do studia z gracją rozjuszonej mamucicy, od samego progu biorąc na cel ewidentnie zaskoczoną moim powrotem Sofię.
    
    wyliczałam po ...
«12...8910...33»