Życie lubi zaskakiwać - Gościnne występy
Data: 10.05.2024,
Kategorie:
Incest
Nastolatki
rodzina,
zakazany owoc,
Autor: CichyPisarz
... nazwałoby ją niegrzeczną.
Nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, w pokoju Majki zmaterializowała się mama. Porażony tym widokiem układ nerwowy dziewczyny, zinterpretował to jako anomalię, coś niemożliwego, ale po kolejnej wzrokowej weryfikacji, i kolejnej, Majka już nie miała wątpliwości. Mama patrzyła jak jej córcia zabawia się w najlepsze. W dodatku wyjątkowy widok masturbującej się małolaty stał się jeszcze bardziej niecodzienny, a to za sprawą nogi powleczonej gipsowym opatrunkiem. Tu noga w gipsie, a tu Maja wsuwa w siebie wibrator, bawiąc się nim jak aktorka filmów dla mężczyzn - widok wręcz komiczny. Nie było, jak być powinno w takich sytuacjach, nie usłyszała krzyków mamy. "Maja, co ty robisz? Co tu się wyprawia?" Nie było tego. Anna utrzymując wciąż poważną minę, obróciła się i zeszła na dół domu. Zaskoczenie na jej twarzy mówiło dziewczynie więcej niż długa reprymenda. Milczenie mamy, bolało nastolatkę bardziej niż najdotkliwsza kara. Dziewczyna do wieczora leżała przepełniona obawami, lękiem, a przede wszystkim wstydem. Kiedy tata wyszedł z domu pobiegać, mama przyniosła córce kolację. Zaczęło się sztucznie, a delikatna rozmowa się nie kleiła. Jednak po minucie, może dwóch, wszystko zaczęło dobrze się układać, wyjaśniły sobie wszystko. Wciąż jednak dostrzegała u mamy zaskoczenie tym, że jej grzeczna córeczka dorosła i interesuje się już tymi rzeczami. Akurat takich zachowań to się po niej w życiu nie spodziewała. Nie pasowało to do fasady, jaką nosiła na co dzień ...
... - pięknej, mądrej i ułożonej nastolatki.
Maja bardzo długo dotrzymywała obietnicy złożonej wtedy mamie, że nie sięgnie po jej zabawki, ale po powrocie z sylwestra, była już inną dziewczyną. Była prawdziwą kobietą. A przyrzeczenie uznała za wymuszone i złożone pod presją. Przecież mam już dziewiętnaście lat. Jestem dorosła - usprawiedliwiała się, kiedy sięgała w ciemną przestrzeń półki, za stertę kolorowych swetrów. Chwilę później leżąc na łóżku rodziców, wspominała chwile z Włodim, czuła go w sobie. Widok nagiego od pasa w dół ciała, chwilowo nie powodował już podniecenia.
- Ciociu, może dzisiaj nie... Nie mam... - szeptał rozglądając się dookoła, jakby ktoś mógł ich usłyszeć, chociaż siedzieli sami w samochodzie, stojącym pomiędzy drzewami na jakiejś polnej drodze. Nie dokończył, bo sam już słyszał w myślach, jak to zabrzmiało.
To była pierwsza taka sytuacja w życiu Anny. Kurwa, co? Ten gówniarz mi odmawia? - szukała odpowiedzi, bo w to nie wierzyła, nie mieściło się to w jej głowie. - Jak śmie? Wracali już ze sklepu, kiedy w jej głowie pojawiła się pewna myśl. To z powodzeniem można było nazwać zachcianką. Ale ta zachcianka, już po chwili zmieniła się w potrzebę. Cipka Anny już kierowała drogami nerwowymi impulsy, informujące o chciejstwie zaspokojenia jej potrzeb. Zrobiło jej się w tym zakątku przyjemnie ciepło. Ten kaprys musiał się spełnić.
Przez chwilę zdawało jej się, że jest kimś innym, skoro słyszała takie, a nie inne słowa. Siedząc na fotelu kierowcy, ...