Pamiętnik Marty (I)
Data: 11.05.2024,
Kategorie:
Podglądanie
pończochy,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... cycuszkami.
Natomiast po jakimś czasie, przyszło mi do głowy, że najbardziej podniecę Pawła, gdy zacznę się pieścić… Tak też zaczęłam się bawić. W sposób możliwie najbardziej erotyczny dotykałam swoich kul… ściskałam je, ugniatałam, głęboko przy tym wzdychając. Zdradzę, że wyobrażałam sobie przy tym, że to koszykarz “maca” moje “bimbały”… Wkrótce potem zjeżdżałam ręką do mojej broszki, którą zaczęłam intensywnie pocierać. Wtedy moje westchnięcia przemieniały się w przytłumione stęknięcia. Kątem oka zerkałam na Pawełka, sprawdzałam, jak bardzo go to nakręca? Odniosłam wrażenie, że chłopak ma minę, jakby zagryzał wargi. Mobilizowało to mnie do śmielszych poczynań. Nawet wsunęłam paluszek do mojej norki i zaczęłam ją penetrować.
- Aaaa… aachhh… – wzdychałam wówczas głośniej, nie zaniechawszy kontrolowania tego co się dzieje z młodzieńcem. Tymczasem okolona kędzierzawą czupryną twarz, najwyraźniej purpurowiała.
Paluszek zintensyfikował swą misję, prowadził ofensywę regularnych ruchów frykcyjnych.
A ja regularnie jęczałam:
- Aaaa… aaaa… chłopcze… co ty mi wyczyniasz… – szeptałam, jakby kierując przekaz do Pawła – ależ ostro mnie penetrujesz!
Potem gdy mijałam koszykarza na korytarzu akademika, patrzyłam mu się w oczy i uśmiechałam, zaś on uciekał wzrokiem. Myślałam sobie wtedy – widzisz durniu, gdybyś nie był tak nieśmiały, nie musiałbyś mnie podglądać, mógłbyś zaprosić mnie na randkę… A na niej? Kto wie, co by się wydarzyło?
Kolejny “festiwal” podglądania ...
... pamiętam z pewnych wakacji spędzanych nad jeziorem. Kąpałyśmy się wtedy z koleżanką – Beti w zalesionej zatoczce wieczorami.
Oczywiście obie rozbierałyśmy się zupełnie do naga, zdejmowałyśmy nie tylko spódnice i bluzki, ale też biustonosze i majtki. Już to sprawiało nam nie lada frajdę, gdy obserwowałyśmy jedna – drugą, jak ochoczo zrzucamy z siebie ciuszki. Ja wtedy komplementowałam Beacie jej nienaganną figurę, a ona mi obfite cycki, których mi, jak twierdziła – zazdrości…
Z lubością zanurzałyśmy swe nagie ciała w toni jeziora, często ochlapując się i piszcząc przy okazji. Zwłaszcza gdy pewnego dnia odkryłyśmy, że jesteśmy podglądane przez młodszych kolegów, którzy mieszkali w sąsiednim namiocie.
Oczywiście udawałyśmy, że tego nie spostrzegamy. Jednak o ile Beata starała się znikać pod wodą, to ja na co nieco pozwalałam. Na przykład, żeby góra moich piersi wyłaniała się ponad lustro. Ekscytowało mnie wyobrażanie sobie, jak ci młodziacy reagują na starsze studentki. Zastanawiałam się, co dzieje się wówczas w ich spodenkach, a także jak między sobą rozmawiają o nas. Szeptem dzieliłam się swymi spostrzeżeniami z Beti.
- Ciekawe, czy tam w ich porciętach wznoszą się jakieś maszty? Hi… Hi…
Beatka zachichotała.
- Pewnie marzą o tym, żeby nas zobaczyć zupełnie nagie… Myślę, że wiele by dali, żeby zobaczyć nasze… szczególnie twoje balony! Hi hi hi…
- No wiesz Beatko… Wyglądają mi na takich, co nigdy na żywo nie widzieli nagich cycków… A jak myślisz gadają o nas? ...