Pamiętnik Marty (I)
Data: 11.05.2024,
Kategorie:
Podglądanie
pończochy,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... ten był nie ustępliwy.
- No powiedz, suczko… Kiedy… ci zakisił ogóra? Kiedy ci zakutasił…?
Milczałam, ale już szykowałam się do odpowiedzi.
- No powiedz paniusiu? – dopingował mnie starszy.
- No dobrze… – skapitulowałam – dwa tygodnie temu…
- Aaaaa! – zawył tryumfalnie Kocur – Dwa tygodnie temu! Dwa tygodnie temu rozchyliłaś kalafiora! Wpuściłaś żądło!
Wyznawanie tak intymnych spraw powodowało, że czułam się jakbym się przed nimi obnażała, odkrywała swe sekretne tajemnice. Czułam się, jakbym siedziała na szpilkach… A jednocześnie, tak tego chciałam! Pragnęłam wręcz, żeby zadawali mi kolejne bardzo niedyskretne pytania.
Tym razem zaktywizował się czterdziestolatek, nazywany przez nich Katabasem.
- A lubisz paniusiu ostrą przegazówkę?! Lubisz być ostro przegazowana???
Celowo dłuższą chwilę przemilczałam. Jednak wkrótce uniosłam delikatnie głowę i odrzekłam:
- Owszem… lubię…
Panowie to fetowali.
- Co za sucza!
- Ech! Połamał ja bym ci miednicę!
Wywołało to istną lawinę pytań.
- Kto to był?! Kto ostatnio spuścił ci roletę?!
- A kto cię przebolcował w tej przegazówce?!
Stremowana, z delikatnie opuszczoną głową, cicho, acz skwapliwie odpowiadałam.
- Ostatnio przespałam się z pewnym dyrektorem, po czterdziestce.
Nie omieszkałam też wyznać więcej.
- Ten ostry mężczyzna, z którym poszłam do łóżka, to mundurowy… młodszy ode mnie…
Zareagowali z furią.
- ...
... Pies! Glina! O nieeee!
- Mamy przed sobą taką sztukę! Taką szprychę! I nic! A jakiś szmaciarz tak po prostu sobie jej zapuścił mrówkojada!
- Żeby tylko! I ostro wyrypał!
Sprawiało mi przyjemność słuchanie takich tekstów. Oni stawali się o mnie najzwyczajniej w świecie – zazdrośni!
Wreszcie, zamiast zadawać kolejne pytanie, wystosowali prośbę.
- Wie pani, że w więzieniu w cenie są wszystkie przedmioty związane z kobietami… Jeden nawet sprzedawał włosy łonowe… On to do czasu, jak chłopaki zobaczyli pod prysznicem, że się wydepilował. Ha ha ha! Ale od pani redaktor coś byśmy mogli dostać. Na przykład – majteczki!
Ależ się skonsternowałam. Ale też sprawiło mi frajdę to, że moje majtki mogą ich doprowadzać do szału.
Chwilę się jeszcze podroczyłam, oponując, że “nie ma mowy!” itp. Ale już wkrótce zdejmowałam z siebie stringi. Włożyłam dłonie pod spódnicę i zsuwałam je w bardzo erotyczny sposób, jak na striptizie.
Więźniowie rozdziawili gęby. Niemal się pobili, gdy je im rzuciłam, a cisnęłam je w sposób godny tancerki go go.
- Ale cieniusieńkie!
- Koronkowe i seksowne jak majtki kurewki!
Kocur dyszał, kiedy je wąchał. Natomiast Katabas założył je sobie po prostu na głowę i sycił się nimi.
Nie miałam wątpliwości, co zrobią z moimi gatkami, gdy sobie pójdę.
Całe szczęście, klawisz właśnie wtedy zakończył widzenie, bo nie wiem, w jakim kierunku przebiegłaby dalsza część spotkania.