-
Maturzystka - 21
Data: 20.05.2024, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick
... Oby jak najdłużej! – kibicuję chłopakom. * – Też masz ochotę? – słyszę głos Pauli, a jej palce od tyłu wnikają do mojej pochwy! – Nie mam! Co ty robisz?! – próbuję bronić się, szarpiąc tułowiem. – Może coś ci się nie podoba? – głos Pauli jest zadziorny, ale dyszy kiedy posuwa mnie palcami. Szarpie za smycz, kiedy staram się odsunąć. Skraca jej długość i głębiej wbija palce. Robi to z coraz większym impetem. Jest znacznie silniejsza ode mnie. Mnie to nie sprawia przyjemności, ale ona podnieca się taką zabawą. – Nie! Nie podoba się! – protestuję. – Gówno mnie to obchodzi – kwituje zasapana. Zmniejsza tempo, ale wpycha we mnie cztery palce. Smycz ciągnie w dół. – Właź między nogi i wyliż mnie! – rozkazuje. Pcha mnie palcami wepchniętymi do pochwy. Na stopach ma buty sportowe, więc jej jest łatwiej poruszać się w takich warunkach. W końcu, widząc marny skutek swojego rozkazu, łapie mnie za włosy i ciągnie w dół. Twarz przyciska mi do krocza. Kiedy mam nadzieję, że na tym skończy się przemoc, bo wyciąga palce z pochwy, ona łapie mnie drugą ręka za włosy. Tkwię nieruchomo. Nie wiem, o co jej chodzi. Wypuszcza nieco smyczy i przestępuje nad nią lewą nogą. – O cholera! – przestraszyłam się. Paula podnosi lewą rękę, w której tkwi smycz i zakłada ją na ramię. Nieco opuszcza rękę ciągnąc smycz, a moja twarz wbija się w jej krocze. Dziewczyna chichocze zadowolona. Znowu sięga prawą dłonią do mojej pochwy. Znowu wbija cztery palce. Znowu szarpie mnie. – Odsuń ...
... majtki i liż mi dziurki! Obie! Nie mam wyboru. Odsuwam majteczki, wysuwam sztywny język i dotykam jej cipki. Jest wilgotna. Pachnie południowymi owocami. – Tyle dobrego, że dziewczyna dba o higienę – myślę, żeby jakoś dodać sobie otuchy. Nagle smycz napręża się i mój języczek wnika do jej pochwy. – Ruszaj się, dziewczyno! – ponagla mnie podniecona menda. Czuję ciepło szparki. Tak chciałabym wbić zęby w jej ciało i wyrwać kawał mięsa! Z drżeniem całego ciała zaciskam dłonie w pięści i tłumię chęć ugryzienia kawałka jej sromu. Wiem, że w odwecie z mojej twarzy zrobiłaby miazgę. Nie mam więc wyjścia, poruszam językiem. Przyzwyczajam się do jej wilgoci, zapachu i rytmicznie ruszam językiem na boki, potem góra-dół. Paula stęka, charczy. Coraz bardziej podniecona ciągnie smycz i wbija palce w pochwę. Ubija mnie nimi. Rytm uderzeń wzmaga się. Jej wilgoć spływa na mój język, wargi, brodę. * Nagle przerywa brutalne pieszczoty. – Koniec? – cieszę się. – Chciałabym! Paula szarpnięciami smyczy zmusza mnie, żebym usiadła, więc siadam gołą pupą na ziemi. Znowu przeciska moją twarz do swojego krocz, ale przesuwa ją dalej. – Liż drugą dziurkę! Dokładnie i głęboko! – prawie charczy. Jest bardzo podniecona. Zaraz dojdzie. Odsuwam majtki i liżę skórę wokół odbytu. Wodzę językiem raz w jedną, raz w drugą stronę. Zmieniam siłę nacisku języka. Dziewczyna jęczy i szarpie smycz. Domyślam się, że mam wetknąć język do odbytu, ale ja nie mam na to ochoty! – Nie będę ...