Wakacyjne reminiscencje
Data: 24.05.2024,
Autor: gonzo
... zdecydowanie za dużo, jak dla mnie, a kolejna…. Nawet nie chcę o tym myśleć co by się działo! - odpowiedziała, zawieszając znacząco głos.
- Taka ostra z Pani balowiczka – zapytał zaintrygowany?
- Spuśćmy na to zasłonę milczenia – powiedziała ze śmiechem. I dodała – było się kiedyś studentką…
Wystartowali o 22-ej czasu warszawskiego i po posiłku przygaszono światła, a pasażerowie zaczęli przysypiać. Bliskość jego intrygującej osoby, wypity alkohol i nastrojowe oświetlenie sprawiły, że wyobraźnia znów pracowała pełną parą. „Właśnie spacerowali brzegiem morza pod rozgwieżdżonym niebem…;” kiedy z tych marzeń wyrwał ją komunikat załogi:
- Proszę państwa wchodzimy w strefę turbulencji. Prosimy o zapięcie pasów!
Ze zdenerwowania zaczęła się motać ze swoim, gdy nagle zobaczyła jak jego silne dłonie, obejmują jej i prowadzą, jak dziecko do celu.
- Dzięki… - odpowiedziała cicho i przełknęła ślinę.
Jego ręce, o krótką chwilę dłużej, niż wymagała tego czynność zapięcia pasa, obejmowały jej drżące dłonie. Spojrzała w jego pochyloną nad nią twarz i ich oddechy, i wzrok skrzyżowały się. Nagle szarpnęło samolotem raz i drugi. Instynktownie wbiła się rękami w jego ramię. Nakrył jej dłonie swoimi mówiąc:
- Spokojnie. Wszystko będzie dobrze.
Po chwili wszystko wróciło do normy. Ona jednak nadal lękliwie tuliła się do niego.
Zaczął głaskać ją uspokajająco po wierzchu dłoni. Błogi spokój rozlewał się po całym ciele. Przymknęła oczy i syciła się tym.
- Jesteś ...
... piękna – usłyszała jego szept. Zastygła zaskoczona. „Czy to wyobraźnia…? Czy to dzieje się naprawdę…?” Nie wiedziała, jak zareagować, więc w napięciu oczekiwała rozwiązania zagadki.
- Natalii, Natalii… - zamruczał jej do ucha refren francuskiej piosenki i przysunął się bliżej.
„To jednak dzieje się tu i teraz... – uświadomiła sobie.”
Teraz jego udo stykało się z jej i lekko napierało na nie. Powinna cofnąć nogę, ale stawiła opór, a nawet uniosła stopę na palcach, ocierając kolanem jego łydkę.
„Co ja robię – panikowała w myślach?” Rozsądek nakazywał przerwać tę grę, ale ciało domagało się więcej. Wiedziała, że jak przekroczy „Rubikon” to nie będzie już odwrotu.
- Rafał...nie…- zaprotestowała cicho, dla zasady, jakby chciała uspokoić sumienie. On zignorował prośbę i nadal robił swoje. Poczuła jego gorący oddech na szyi. Czuła, jak włosy na karku stroszą się, a ciało przeszywa delikatny dreszcz. Jego oddech był coraz cieplejszy. Zbliżał się do jej karku aż zakończył się muśnięciem warg i języka.
Spojrzała mu w twarz uważnie, jakby chciała zgłębić jego intencje. Pożądanie emanowało z taką siłą, że ugięła się przed jego potęgą. Kątem oka zauważyła, że sąsiedzi śpią. Zbliżyła usta i odcisnęła na jego namiętny pocałunek. Wargi i języki zwarły się w erotycznym tańcu. Obejmował jej głowę w dłoniach, a kciukami pieścił policzki. Przesunął ręce wzdłuż szyi na ramiona i przycisnął ją do siebie. Traciła oddech i świadomość. Oderwała się od niego półprzytomna i oparła o ...