Osada seksu
Data: 25.05.2024,
Autor: andrewboock
... reszta ciała wbijała się w materac.
Nagle usłyszał szmery, które powoli wyostrzały się i rozróżnił kobiece głosy. Różne tony dźwięków szarpały nerwami mężczyzny, który nie miał siły by otworzyć oczy, a każdy najmniejszy ruch sprawiał mu ból odrętwiałych mięśni. Poddał się bezwładowi i skupił się na rozmowie kobiet.
- Niedługo pełnia - powiedziała jedna przyciszonym głosem, w którym wyczuwało się ekscytację.
- Sam wpadł nam w ręce nie musimy nikogo zwabiać - odezwał się inny głos.
- Przeprowadźmy rytuał na nim! - prawie krzyknął inny głos, który rozpoznał. Piękna brunetka, która przedzwoniła mu drzwiami i opatrzyła mu ranę.
- Właśnie! Sam przyszedł! - podniosły się inne głosy kobiet.
- Cisza - syknęła kobieta, której ton był łagodny, ale słychać w nim złowrogą nutę.
Przez odrętwiałe ciało mężczyzny przebiegł dreszcz strachu. Nie wzbudził on przerażenia raczej ciekawość. O jakim rytuale była mowa? Kim były te cholerne kobiety? I dlaczego leżał nagi na wygodnym materacu?
Poczuł chłodny powiew powietrza na obnażonych jądrach, które skurczyły się pod wpływem zimna. Jego penis musiał wyglądać żałośnie, gdyż nie czuł go. Powoli odrętwienie opuszczało jego ciało i mógł swobodniej poruszać palcami, ale nie robił tego. Chciał się dowiedzieć co planowały kobiety. Nie przywiązały go do łóżka i nie wezwały policji, ale miały konkretne zamiary w stosunku do niego i zaczął się obawiać.
- Przeprowadzimy rytuał...
- A możemy się nasycić?! - przerwał szmer szeptów ...
... kobiecie, która najwyraźniej była przywódczynią zgromadzenia.
- Nie! - rzuciła stanowczo. - Musi mieć siły!
Znów pomieszczenie wypełnił szmer kobiecych szeptów, które były niewyraźnie dla jego ucha. Próbował skupić się na jednym głosie, ale dźwięków było za dużo. Nagle szmery zaczęły się oddalać i pozostawiały go samego. Kobiety wychodziły z pomieszczenia, które zaczęło robić się bardzo ciche. Peter korzystając z okazji próbował rozruszać swoje zdrętwiałe mięśnie. Zaciskał palce i kręcił lekko głową, ale nadal nie był w stanie podnieść powiek.
Nagle na piersi poczuł smukłą kobiecą dłoń, która emanowała ciepłem. Przy uchu gorący podmuch oplótł jego kark wywołując dreszcz podniecenia.
- Odpoczywaj mój drogi... już niedługo - powiedziała szeptem.
Peter zapadł się w miękkim materacu i znów odpłynął w błogą krainę spokoju.
Chłodny powiew otulił ciało mężczyzny, który poruszył się gwałtownie jakby złapał go skurcz. Mięśnie przeszyły igły bólu wbijające się głęboko powodując, że leżał wykręcony na materacu. Odzyskał czucie w każdej kończynie, której mięśnie kurczyły się gwałtownie. Szarpnął się na materacu wijąc się jak wąż więziony w potężnym uścisku metalowych szczypiec. Nagle poczuł na klatce piersiowej ciepłą dłoń i ból minął błyskawicznie. Peter rozluźnił się wygodnie lokując się na materacu, a jego serce waliło z ogromną prędkością. Oddech rytmicznie unosił żebra, które falowały w krótkich odstępach. Podniósł powieki i momentalnie skrzywił się. Blask słabego ...