-
Prawdziwie Oswieceni Cz7
Data: 27.05.2024, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys
... fontanny szczęśliwości. - Dość już! Proszę! – Aron sapał coraz bardziej nie mogąc wytrzymać olbrzymiego napięcia i leniwej tortury powolności z jaką celebrowali jego męskość. Wyraźnie był na granicy orgazmu. Zaśmiali się oboje ale zgodzili się. Zostawili więc w spokoju penisa Arona aby mógł chwilę odsapnąć sami zdjęli z siebie napięte do granic bokserki. Tym razem nadeszła kolej Zetara. Porozumiewając się bez słów pozostali bracia podnieśli go mimo tego, że był najcięższy i najlepiej zbudowany z nich wszystkich. Postawili go delikatnie na łóżku zabiegowym ustawiając inteligentny mebel w odpowiedniej, ergonomicznej pozycji. Zetar z pomrukiem poddał się tym zabiegom i wkrótce mocno wypinał się w stronę niemiłosiernie grzejącej lampy, Aron zajął miejsce tuż pod nim zajmując się jego penisem natomiast Etan uklęknął i wziął na siebie porządne zaspokojenie niewyżytej dziury Zetara. W szkole nie było urządzeń depilujących więc po tygodniu spędzonym w zamkniętym budynku odbyt Zetara porósł lekkim puchem co przyjemnie drapało Etana po policzkach. Zabrał się więc ostro do lizania. Zetar kręcił się pod nim i miotał aby dokładnie wylizał każdy zakamarek idealnie czystego tylnego wejścia chłopaka. Język wchodził najgłębiej jak mógł Etan smakował unikatowy aromat chcąc więcej. Co jakiś czas wstawał oddając swojego penisa we władanie gardła Arona, któ®e znajdowało się idealnie na wysokości jego bioder. Za jego pozwoleniem trenował przyjaciela w trudnej sztuce głębokiego gardła. ...
... Chłopak z załzawionymi oczyma połykał niemal całego Etana rozkoszując się jego słonym smakiem nie zgłaszał też sprzeciwu nawet gdy dławił się grubym członkiem i charczał ciężko łapiąc powietrze gdy po chwili Etan nie mogąc się powstrzymać co jakiś czas jawnie gwałcił mu gardło obijając swoje ciężkie jądra o jego nos. Odgłosy dławienia, charczenia i dźwięk skapywania śliny na posadzkę działały niezwykle podniecająco na nich wszystkich. W tym samym czasie Zetar nieustannie wywijał językiem po wojowniku Arona zupełnie jak on starając się połknąć go całego. Wszyscy byli już mocno spoceni i dyszeli ciężko. Aron zaś zapiszczał jak dziewczynka kiedy Zetar podwinął jego nogi wysoko w górę i zajął się jego zarośniętą dziurą głęboko ją liżąc i wywijając językiem na wszystkie strony. - Dobra dość! - Zarządził Etan. Odlepili się od siebie z trudem zatrzymując galop ku święcie gejzerów, Zetar z mlaśnięciem wypluł obślinionego penisa z ust i wstał z łoża. Na miękkim materacu umościł się teraz Etan kładąc się wygodnie jednocześnie drżąc z niepewności czy podoła wyzwaniu. Drążącymi dłońmi rozerwał saszetkę ze sterylnym żelem i wycisnął odrobinę. Płyn pociekł mu po palcach. - Ja to zrobię, mogę? Z ulgą oddał obowiązki Zetarowi. Chłopak delikatnie i obficie nawilżył żelem nabrzmiałe oko na szczycie penisa Etana. Ten zadrżał ponownie czując lodowaty żel, który w sekundę nagrzał się ciepłem emanującym od parującego narządu. Po wysterylizowaniu metalowego przedmiotu i solidnym ...