Żona Młynarza
Data: 31.05.2024,
Kategorie:
historia,
legenda,
żona,
Autor: domicjan
... budynku zeskoczył ze swego wierzchowca i przywiązał go do brzozy, która stała obok młyna. Rycerz zaczął pukać w drzwi dłonią ubraną w kolczą rękawicę. Nagle zza drzwi usłyszał , że ktoś pyta kto tam. Rycerz odpowiedział, że jest rycerzem Piotrem z Cieszyna i, że prosi o nocleg. Nagle rozległ się dźwięk odsuwanej zasuwy i otworzyły się drzwi. Młynarz zaprosił gestem ręki rycerza do środka. Rycerz jeszcze raz się przedstawił i przeprosił za tak późne odwiedziny. Poprosił też o nocleg. Młynarz zgodził się pod warunkiem, że będzie spał z nim w jednym łożu, albowiem więcej nie mają. Żonie natomiast kazał iść spać do roboczej części budynku, gdzie stała duża ława. Rycerz zgodził się bez wahania. Jednak zaczął żałować, gdy zobaczył młodą żonę karczmarza. Piotr z Cieszyna sądził, że żoną będzie stara babina, a nie takie cudo. Musicie wiedzieć zacni słuchacze, że Bogna była na prawdę piękna. Nosiła zwiewne lniane tuniki, była dość niska, ale za to zaokrąglona tam gdzie trzeba. A no i jej największą ozdobą były włosy miedzianej barwy. W rycerza jakby strzelił piorun. Zakochał się. Nie chciał jednak tutaj żadnej zwady tak, więc szybko zmówił pacierz i położył się na łóżku razem z gospodarzem. Zasnął bardzo szybko. Cały dzień w drodze bardzo go zmęczył. ...
- Ech wybaczcie panowie, ale zaschło mi w gardle niemiłosiernie - usprawiedliwił się minstrel sącząc z drewnianego pucharu wino. Skrzywił się, ale zaczął opowiadać dalej widząc ciekawskie miny słuchaczy.
Rycerz obudził się w ...
... środku nocy. Usłyszał skrzypienie podłogi. Próbował otworzyć sklejone powieki. Widział słabo w ciemnościach. W końcu zobaczył jakąś postać pośrodku izby. Przetarł ostrożnie oczy i dostrzegł, że stoi tam nie kto inny jak żona młynarza. Była naga. Nie zakrywała nawet swego obrośniętego wzgórka łonowego, ani jędrnych piersi. Uśmiechała się do niego i palcem dała mu znak, ze ma podążyć za nią. Rycerz miał prawdziwy problem. Z jednej strony piękna kobieta, która che rozłożyć przed nim nogi, a z drugiej jego zasady. Walczył z myślami . Wszakże pogwałcenie gościny, nawet kmiecia było niehonorowe. Jednak żądze, które nim targały zwyciężyły. Mężczyzna jak to mężczyzna nie mógł się oprzeć wdziękom kobiety.
Poszedł za nią bardzo powoli i cicho, by gospodarz się nie zorientował. W sąsiednim pomieszczeniu znajdowała się drewniana ława oraz worki ze zbożem przygotowane do zmielenia. Bogna czekała już na niego. Siedziała nago okrakiem na ławie masując swe łono delikatnymi paluszkami. ...
- Co za świństwa. Przecież tego kościół zakazuje - odezwał się ktoś ze zbulwersowanych biesiadników.
- Jeszcze raz ktoś mi przerwie, a wyrwę mu jajca i go nimi nakarmię - rzucił ciętą ripostę znieważony artysta.
Żona młynarza bawiła się sama. W tym czasie rycerz rozebrał się ze spodni. Jego miecz był pokaźnych rozmiarów. Na ten widok aż oczy zabłysnęły kobiecie. Rycerz rozkazał jej by położyła się na ławie. Położył się na niej. Podniósł jej nogi do góry i zaczepił o swe ramiona. W końcu zanurzył ...