Murena. Okultystki ze slamsów
Data: 07.11.2019,
Kategorie:
Fetysz
pończochy,
Incest
Autor: Man in black
... z centrum – Zuza wkłada szyjkę butelki do ust i dopija piwo do połowy.
– No, to rzeczywiście panicz jak się patrzy – Gabrysia szturcha chłopaka w ramię.
Po dwóch godzinach Sławek jest mocno wstawiony. Ma zawroty głowy, muzyka zlewa się w jeden bezładny dźwięk i kończą mu się pieniądze.
– Będę się już zbierał – sprawdza, czy ma w kieszeni klucz z mieszkania.
– Dlaczego? Źle się z nami bawisz? – Kaśka mierzwi mu włosy na głowie.
– Nie, jest super, ale powinienem wracać.
– Dobra Panicz chodź, odprowadzę cię – Zuza wstaje od stolika – trzymajcie się dziewczyny.
Oboje odchodzą zaledwie kilka kroków od stolika, kiedy Gabrysia krzyczy za koleżanką.
– Ej Zuza, pamiętaj... nie możesz go zawłaszczyć dla siebie – razem z Kasią uśmiechają się do nich.
Na zewnątrz chłodny wiatr trochę otrzeźwia Sławka. Śnieg pada z ciemnego nieba i skrzypi im pod nogami. Są już prawie przy końcu wąskiej ślepej uliczki, kiedy z naprzeciwka pojawia się czyjaś postać.
– No proszę... – odzywa się męski głos – tu cię mam mała zdziro.
– Wieź się, odpierdol, dobra? – w głosie dziewczyny pojawia się nutka strachu.
– Co to za pajac? To z nim się teraz puszczasz?
– Ej, nie mów tak do niej – protestuje nieco zamroczony nastolatek.
– Spadaj leszczu, a ty – mężczyzna zwraca się do dziewczyny – wracasz ze mną. Już ja cię nawrócę na właściwą drogę.
Mężczyzna łapie Zuzę za ramię i przez chwilę oboje szarpią się ze sobą. Sławek niewiele myśląc, rzuca się na intruza. Dostaje ...
... dwa razy pięścią w twarz, po czym ma wrażenie, jakby unosił się w powietrzu. Coś musi w tym być, ponieważ po chwili ląduje boleśnie na śniegu.
W ustach czuje słony smak krwi. W głowie łupie go niemiłosiernie. Sławek podnosi się na nogi. Słyszy jęki Zuzy, która wciąż próbuje się wyrwać z rąk napastnika. Wtedy dzieje się coś dziwnego. Mięśnie chłopaka puchną i napinają się tak mocno, że czuje ból. Pada na kolana oszołomiony niespodziewaną katorgą. Czuje, że jego ciało przechodzi zadziwiającą metamorfozę. Wypełnia go złość, gniew i poczucie niesamowitej energii. Nie może wprost ustać w jednym miejscu.
Chłopak ostrożnie staje na nogi. Mięśnie grzbietu i te wzdłuż kręgosłupa są tak napięte i wielkie, że nie może się wyprostować. Nogi zdają mu się sprężyste, gotowe do skoku. W ogóle mógłby przysiąc, że jest wyższy. Gdyby tylko nie ten ból. Jakby coś rozrywało mu kości i ścięgna. Po chwili wszystko się uspokaja.
Ma wrażenie, że tych kilka kroków dzielących go od agresywnego typa i koleżanki, pokonuje w dwóch susach. Odpycha Zuzę jednym szarpnięciem, jednak nie jest świadomy siły, jaką dysponuje. Dziewczyna wpada na ścianę zaskoczona. Mężczyźni mierzą się wzrokiem. Z ust Sławka dobywa się nieprzyjemny pomruk, a jego oczy jarzą się, jakby kryły się w nich dwa księżyce w pełni.
Sławek łapie przeciwnika za kurtkę i obracając się razem z nim, rzuca go w głąb ślepej uliczki. Pandora patrzy szeroko otwartymi oczami, jak mężczyzna szybuje w powietrzu, co najmniej cztery metry, po ...