1. Ewa w Nowym Yorku - czas Apokalipsy


    Data: 09.06.2024, Autor: zdradzonyNY86

    ... jej pragnąłem. Jakbym chciał jej coś wynagrodzić co było poza zasięgiem. Przyniosłem wiadro z wodą i wylewając szybkim ruchem opłukałem z krwi. Wolę jak jesteś czysta i nie chcę żeby jego krew dotykała pięknego ciała – powiedziałem jakby do siebie.
    
    Władza nad nią tak mnie podniecała, że zacząłem po raz kolejny wsuwać penisa do miejsca które dało nam dzisiaj tyle rozkoszy. Rżnąłem z uczuciem jakby świat miał się skończyć za chwilę. Poczułem po raz ostatni ciepło jej ciała. Dotyk twardych piersi o które ocierałem się, w połączeniu z gorącem pochwy sprawiającej tyle przyjemności koiły mój żal zbliżającego się końca. Gwałciłem zaciekle wyciskając ostatnie krople pożądania i upojenia umęczonym ciałem. Niech ta noc nie kończy się nigdy – pomyślałem przytulając mocno Ewę. Jest piękna i podniecająca. Jak zawsze...
    
    Otwórz oczy. Chcę żebyś patrzyła na mnie kiedy Ciebie gwałcę. Chcę po raz ostatni przeżyć orgazm który dasz mi sobą i ten ucisk ścianek pochwy wyciskający ze mnie resztki życia. Chcę zapamiętać to na zawsze. Zacząłem dochodzić. Zobaczyłem łzy spływające po policzkach i szeroko otwarte oczy bez jakiegokolwiek wyrazu. Wytrysk wypełnił jej pochwę wykrzywiając moją twarz dreszczem emocji , zadowolenia i smutku. Żegnaj – chciałem powiedzieć ale to słowo nie przeszło mi przez gardło...
    
    Zawsze byłaś cudowna w łóżku – szepnąłem z żalem spoglądając na leżącą bezwładnie Ewę. Pocałowałem w policzek jakbym żegnał się do jutra. Oczy wtopione w sufit pokazywały bezkres ...
    ... obojętności i rezygnacji . Beznadziejności losu zbliżającego się nieuchronnie, zgotowanego przez chłopaka którego kiedyś kochała. A teraz niszczyła bezpowrotnie...
    
    Ciało kochanka stawało się coraz bardziej zimne i blade z twarzą zastygłą w bólu. To już koniec koleś. Wasz koniec – powiedziałem cicho. I mój – dodałem.
    
    Andriuszka - weź prysznic a ja w tym czasie przywiąże ich łańcuchem do łóżka. Mamy mało czasu . Głęboka piwnica będzie świetnym grobowcem dla nich , a za jakiś czas przyjdą „sprzątacze” z mojej ekipy i zrobią porządek – powiedział bez emocji Pietia jakby opowiadał o wycieczce rowerowej. Trzeba wypuścić z klatki Nikitę bo musi coś jeść. Niedługo zgłodnieje a Ewa jest jeszcze ciepła i ma piękne ciało – zaśmiał się głośno żeby wszyscy słyszeli. Będzie mu smakowało... Tylko on jej nie zaliczył – skwitował z uśmieszkiem.
    
    W szeroko otwartych oczach Ewy zobaczyłem strach i przerażenie a jednocześnie błaganie o litość, jakby chciała powiedzieć – zabierz mnie stąd, przecież mnie kochasz. Czuję to. Przepraszam za zdradę... Zabierz mnie stąd. Proszę...
    
    Wyprzedzając myśli powiedziałem głośno – już za późno Ewa, nie mogę... i niech B.E. King zaśpiewa „Stand by me” bo zostajecie ze sobą...
    
    Smacznego Nikita – rzucił od niechcenia Pietia wychodząc z pomieszczenia. Kątem oka spojrzałem na Ewę . Leżała bezwładnie przykuta łańcuchem do łóżka a jej nagie ciało drżało z zimna i strachu. Żegnaj , kiedyś się jeszcze spotkamy ale w lepszym świecie – pomyślałem z żalem i uczuciem ...