Ludzie nocy
Data: 09.06.2024,
Kategorie:
wampir,
Lesbijki
dramat,
Fantazja
Autor: paty_128
... dotyczące ataków, więc wróciłam się do domu. W minutę z wampirzą prędkością odnalazłam. Co prawda, była narysowana odręcznie, ale zrozumiałam, co, gdzie i jak. Sprzątnęłam ją i wyszłam z domu, kierując się w odpowiednią stronę.
- Mel! – Usłyszałam głos mojego Ojca, odwróciłam się. – Gdzie ty idziesz?
- Chcę zobaczyć Kate. Chociaż z daleka.
- Nie Mel, nie możesz, nie pozwalam.
- Bo?
- Bo... Ona nie żyje, rozumiesz? – Musiał jej to powiedzieć. Znał prawo wrogiego klanu.
Nie uwierzyłam w to, choć ogarnął mnie smutek.
- Nie... Za co? Dlaczego...?
- Opowiem ci to innym razem. Wróć do domu, nie odwrócisz czasu.
- Nie.
- Ja... Melanie, kurczę. – Podszedł i przytulił mnie.
- Chcę tam pojechać, zobaczyć jej ciało.
- Zmieniła się w popiół. Nie zawiozę cię tam.
- W porządku... więc... przydałyby mi się jakieś nowe ubrania. – Zerknął na mnie, na mój wygląd.
- Masz rację, chodźmy. Zawiozę cię. – Uśmiechnęłam się i poszliśmy. Miałam pewien plan.
Zaprowadził mnie do swojego samochodu, wsiedliśmy i pojechaliśmy. Parędziesiąt minut później, kłamiąc, że niedobrze mi, zjechał na pobocze. Wysiedliśmy, trzymał mi włosy za uchem. Wyprostowałam się, w mgnieniu oka zaszłam go od tyłu i zdzieliłam w tylną część głowy. Musiałam. Musiałam za wszelką cenę dostać się do klanu. To było silniejsze ode mnie.
Zapakowałam ciało Ojca do bagażnika i wsiadłam. Miałam pewne doświadczenia z samochodami, więc ruszyłam bez większych problemów. Początkowo miałam pewne ...
... problemy, ale w ostatnich etapach drogi już radziłam sobie całkiem dobrze. Na mapie Ojca wszystko wydawało się prostsze i krótsze. Gdy pokonałam ostatni zakręt, widząc przez sobą duży, biały, oświetlony budynek, z którego wychodziły zaciekawione wampiry, poczułam ulgę. I Kate! Jest!
Zaparkowałam i wysiadłam, ona już stała przy mnie.
- W porządku, oni ci nic nie zrobią... - Ujęła moją twarz i pocałowała mnie gorąco. Po tym objęła mnie mocno. Było mi wygodnie w jej ramionach.
- Gdzie ty byłaś? Co się w ogóle stało? Ojciec gadał, że nie żyjesz... - Słyszałam, że westchnęła.
A’ propos Ojca...
Zaczął walić pięścią w klapę bagażnika. Kompletnie o nim zapomniałam!
A teraz wszyscy na mnie patrzyli ze zdziwieniem...
Kate puściła mnie i otworzyła bagażnik. Widziałam jej przerażenie, spojrzała na mnie. Ojciec o własnych siłach stanął na nogi, reszta jej klanu jakby się spięła gotując na atak.
- Mel! Masz przechlapane! – Krzyknął.
- Wybacz, musiałam się jakoś dostać do Kate. – W tym momencie zerknął na nią, zjeżył się gotowy do ataku.
- To był żart? – Zapytał jej.
- Spokój. Co się tu, do cholery dzieje? – Do głosu doszedł Staruszek.
- Oddałam Melanie jej Ojcu. – Powiedziała krótko. – Sądziłam, że po mojej egzekucji nie będzie tutaj bezpieczna. – Chciałam dojść do głosu, ale położyła dłoń na moich ustach i kontynuowała – Ale nie sądziłam, że wszyscy wstawicie się za mną i wspólnie obalimy byłego już Przywódcę.
Staruszek tylko kiwał głową, dając jej do ...