1. My Heart Belongs to Daddy


    Data: 11.06.2024, Kategorie: Incest Pierwszy raz wspomnienia, Autor: Caroline l'Fey

    ... Tata nie przychodził do mnie tak często. A jeśli przychodził, to tylko po to, żeby pocałować mnie na dobranoc. Wtedy, gdy zabrakło jego dłoni, nauczyłam się sama szukać przyjemności. I znalazłam ją. Jeszcze większą, jeszcze mocniejszą.
    
    Mijały dni, tygodnie, miesiące... To chyba wtedy dowiedziałam się... powiedziano mi, że to co robię sama jest złe. I że są ludzie, którzy mogą mnie skrzywdzić robiąc mi to samo. Ale ja wiedziałam, że to nigdy nie będzie prawdą w stosunku do taty. On nie był dla mnie niedobry. I tęskniłam za jego bliskością, jego ciałem i jego palcami.
    
    Zaczynałam wiedzieć coraz więcej. Motylki przestały być tylko nieokreślonymi motylkami, których nie potrafiłam nazwać. Wiedziałam już, co się ze mną dzieje, jak to się nazywa i po co się robi. Moje ciało dopraszało się pieszczot, a to co z nim sama robiłam nie wystarczało. Czułam się rozdarta. Z jednej strony cicha, spokojna i grzeczna... z drugiej przeżywająca w myślach dzikie, wyuzdane orgie. Marzyłam, by być częścią tego wszystkiego, czego dowiadywałam się z nieprzyzwoitych gazet i filmów, pożyczanych ukradkiem od starszych dziewczyn. Chciałam tego. I chciałam tego z nim - żaden inny chłopak czy facet nie wchodził w grę.
    
    Marzyłam o tym, żeby go dotykać. O tak, wtedy już wiedziałam, czym był ten kształt, który tak mnie intrygował, gdy kiedyś dotykał moich pośladków. Tak do niego tęskniłam... Chwytałam każdą okazję, żeby pokazać, czego chcę... Ubierałam się tak, żeby nie mógł nierozumieć. Starałam ...
    ... się przytulać do niego. Ocierać, niby to przypadkiem... Błagałam w myślach, żeby został na noc w moim łóżku. Ale bałam się to powiedzieć. Bałam się coś zrobić... Marzyłam, żeby moja sypialnia była jego...
    
    Przychodził w moich snach. Niespokojnych i dzikich. W tych snach stawałam się kobietą, taką jak w filmach. Robiłam z nim te wszystkie sprośne rzeczy, które widziałam i o których czytałam. Czasem był potulny i nieśmiały, czasem wręcz przeciwnie - władczy i brutalny. Ale to zawsze był on. Mój tata. Mój kochanek. Budziłam się w takie noce, spocona i drżąca. Ręka sama kierowała się ku moim udom, palce natychmiast wędrowały ku śliskiej szparce. Przywoływałam obrazy ze snu i pieściłam się aż do momentu, w którym musiałam wbijać usta w poduszkę, by nie krzyczeć. Marzyłam o tym, by usłyszał skrzypienie mojego łóżka i wszedł do pokoju. Wszedł i został. To jednak nie następowało.
    
    Moje marzenie w końcu się spełniło, choć nie było to w moim pokoju. To było w sypialni rodziców. Stało tam wielkie, dębowe łóżko, w którym mój tata samotnie spędzał noce. Wiedziałam jednak, że to puste miejsce u jego boku było moje. Zajęte przeze mnie, uznane za swoje. Zaklepane zaborczą miłością.
    
    Pamiętam tę noc, jakby to było dziś. Weszłam do pokoju, z bijącym jak szalone sercem. Bezwstydnie naga, ze sterczącymi sutkami, z mokrą cipką, której tej nocy nie dawałam rady uspokoić ręką. Odsunęłam kołdrę i patrząc mu bezczelnie w oczy powiedziałam, że to moje miejsce. I że nie dam go zająć żadnej obcej ...