Ewa c.d.
Data: 13.06.2024,
Autor: bieniek
... tańczącej sambę mojej dziewczyny zapierały dech w piersiach. Spojrzałem w lewo. Obok tańczyli Juan i Inez. Byli piękni. Kwiat w jej czarnych włosach wirował na równi z wspaniałym biustem, całowanym raz po raz przez Juana. Może chcecie się zamienić, na chwilę? – usłyszałem głos Juana. Nie wiedziałem co mnie czeka. Inez przylgnęła do mnie cała, przepojona rządzą, ośmielona zgodą partnera. Spojrzałem w bok. Oczy Ewy powiedziały wszystko. Pragnęła Juana tak jak Inez mnie. Wzrokiem zgodziliśmy się na wypróbowanie naszej miłości. Wiedziony za rękę do pokoju przez Inez ciągle patrzyłem na pieszczoną przez Hiszpana Ewę. Ciężar próby przerastał moją wyobraźnię, mimo że taki scenariusz akceptowaliśmy. Inez otworzyła drzwi. Mieszkanie było skromne, w przeciwieństwie do właścicielki. Nie wiem kiedy wciągnęła mnie pod prysznic. Usta same powędrowały do jędrnych piersi. Po raz pierwszy od spotkania z Ewą lizałem sutki innej kobiety. Były cudowne, prawie czarne, idealnie pasujące do smagłej cery dziewczyny. W miarę jak twardniały, coraz bardziej zapominałem o Ewie. Umyłem każdy milimetr niespodziewanej partnerki i zaniosłem do łóżka. Całowałem każdy cal jej ciała. Świadomość, że jest to ten jeden, jedyny raz, wzmagała podniecenie. Czarny srom smakował inaczej. Klęcząc pieściłem oralnie egzotyczny bukiet, zachwycając się wspaniałym smakiem i zapachem. Inez ujęła mnie za ramiona i zaprosiła do łóżka. Jesteś zabezpieczona? – zapytałem. Wiesz, jaka jest korzyść z dziecka? Robienie go – ...
... odparła. Chciała tradycyjnie, w pozycji misjonarskiej. Języki splotły się same, niewidzialnie, tak jak genitalia. Lizaliśmy się coraz szybciej, w rytm pogrążanego w pochwie penisa. Inez doszła pierwsza. Zawyła po hiszpańsku, zdobiąc moje podbrzusze nektarem rozkoszy. Za moment ja skonałem. Orgazmowałem mając przed sobą śliczną brunetkę, dowodzącą mimo woli mojej teorii, że tylko czarnowłosa może uszczęśliwić mężczyznę. Jednocześnie myślałem tylko o Ewie, ukochanej czarnulce. Zdałem sobie sprawę, że podczas szczytowania widziałem wyłącznie ją. Całowałem i pieściłem Inez z wdzięczności za doznaną rozkosz, ale wspomnienia nieuchronnie podążały ku Ewie. Po krótkim pożegnaniu pobiegłem do pokoju. Był pusty. Miotałem się bezsilny z kąta w kąt. W końcu moja tęsknota sięgnęła zenitu. Pukanie obudziło mnie z letargu. W drzwiach stała Ewa. Nagusieńka. Cudna. I co nam się zdarzyło? Nic – odparła. Miłość życia stała przede mną, a wzdłuż jej ud płynęła zasychająca sperma Juana. Kochasz mnie jeszcze? – zapytała. Ponad wszystko – odpowiedziałem. A teraz prysznic. Zmywając przeszłość równocześnie dążyliśmy do przodu. Myłem plecy najdroższej kobiety, całując z wdzięczności za miłość, rozumiejąc szaleństwo tej próby. Odwróciła się. Stała przede mną tak piękna, naga i bezbronna. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Teraz zrozumiałem, że jest bezkonkurencyjna, jest moim przeznaczeniem. Lizałem całą, od stóp do głów. W końcu uklękła, a ja tuż za nią. Oboje czuliśmy, że ten akt poza aspektem miłosnym ...