1. Górska pułapka (III)


    Data: 15.06.2024, Kategorie: Dojrzałe nastolatek, łazienka, Autor: Dorota

    ... położyła się obok niego? Materac był szeroki, więc bez problemu się zmieścimy. Przerzuciłam swoją pościel i zaraz leżałam obok Janka. Ciepło z kominka miło grzało.
    
    Przysunęłam się bliżej do niego. Leżał plecami do mnie na lewym boku. Objęłam go ręką pod głową. Sprawdziłam drugą, czy nie ma gorączki. Na szczęście miał normalną temperaturę. Przytuliłam jego głowę do piersi. Nie mogąc zasnąć rozmyślałam o dzisiejszym dniu.
    
    To nie był zbyt dobry pomysł wysyłać go do tak ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że będzie z nim wszystko w porządku. Krystyna nigdy by mi nie wybaczyła, gdyby coś mu się stało. Swoją drogą, gdy nie będzie się mogła do nas dodzwonić, może zawiadomi jakieś służby, aby zainteresowały się naszą posesją. Jutro może spróbuję przejść przez te zwały śniegu do drogi i kogoś wezwę na pomoc.
    
    Wróciłam także myślami do incydentu w łazience. Janek zawsze jest taki grzeczny i nieśmiały, ale nie miał oporów, aby zaprezentować się przede mną w całej krasie. Z bezwstydnie sterczącym członkiem. Czyżby zrobił to celowo, czy tylko bezrefleksyjnie wykonał moje polecenie? Gdybym nie znała treści komentarza, jaki zamieścił w sieci, skłonna byłabym do wersji drugiej.
    
    Hormony muszą w nim tak buzować, że przysłaniają mu trzeźwe myślenie. Liczył na coś? Owszem, zrobił na mnie wrażenie, co zapewne odnotował po moim zachowaniu. Ale chyba nie myślał, że się na niego rzucę? Aż tak zdesperowana jeszcze nie jestem. Po za tym taka relacja byłaby bardzo niewłaściwa. Bardzo młody chłopak ...
    ... z dużo starszą kobietą? Nie, nie jestem aż tak nowoczesną, wyzwoloną kobietą.
    
    Po tych przemyśleniach zmógł mnie wreszcie sen. Usnęłam, wtulona w chłopca.
    
    Śniłam o jakiś surrealistycznych miejscach i postaciach, których w ogóle nie kojarzyłam. Usnęłam mocniej i w którymś momencie nocy nawiedziła mnie wizja, jak leżę na jakimś wielkim łożu z baldachimem i woalami. Byłam całkiem naga. Spoczywałam na prawym boku, a na mej piersi i biodrze czułam, a potem dostrzegłam męskie dłonie. Odwróciłam głowę. Za mną leżał przedstawiciel brzydszej płci. Ale trudno było go nazwać już mężczyzną, a już na pewno brzydkim. Miał piękną, skupioną twarz z lekkimi wypiekami i blond włosami na głowie. Był to młodzieniec. Również nagi. Wyglądał dziwnie, ponieważ na głowie miał koronę, ozdobioną cennymi kruszcami z małym krzyżykiem na jej szczycie. Młody mężczyzna skupiony był na dolnej części swego ciała. Coś tam dzierżył i widać, że odwraca to jego uwagę. W mig pojęłam co to było. Poczułam, jak "jego królewska mość” wsuwa we mnie od tyłu z impetem swe pokaźne "berło”. Gwałtownie zaczął się poruszać, wprawiając nasze ciała w szaleńczy taniec. Słychać było odgłos obijających się od siebie, gorących, spoconych ciał. Trzymał mnie dalej za biodro, co jakiś czas je poklepując, a ja wtedy również zaczęłam pomagać mu wbijać się we mnie. Drugą ręką uciskał moją dużą pierś. Od tego intensywnego tempa coś poczęło zsuwać się z mojej głowy i upadło przede mną na posłanie, ciągnąc za sobą kilka kosmyków mych ...