Górska pułapka (III)
Data: 15.06.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
nastolatek,
łazienka,
Autor: Dorota
... zamkniętymi oczyma. Starałam się zapanować nad szybszym oddechem. Dalej nie miałam pojęcia, jak się zachować. Czy odwrócić się i go skrzyczeć? Ale moje dywagacje przerwał szept Janka.
- Boże, co się właśnie stało...?
Słyszałam, jak odkrył swoją kołdrę. Potem uchylił lekko moja część. Poczułam jakieś mrowienie w dole, gdy zdałam sobie sprawę, że przypatruje się w słabym świetle z kominka moim gołym pośladkom.
- Ja chyba nie...? - znowu nie dokończył.
Do moich uszu doszło, że po chwili wstał i jego kroki udające się w kierunku łazienki, w której się zamknął. Odwróciłam głowę. Zobaczyłam poświatę ze świeczki w szparze pod drzwiami łazienki.
Myśli kłębiły mi się po głowie. Co on zrobił? Chyba rzeczywiście przez sen. Ale może tylko udawał swoje zakłopotanie? Nie, znam go za dobrze. Nie potrafi tak dobrze grać. Od razu po nim widać, gdy coś kręci. Czemu wcześniej się nie zbudziłam i nie przerwałam tego? No tak, sama fantazjowałam przez sen, na dodatek się masturbując. Ale co się stało potem? Kompletny paraliż. Czyżbym ...
... tego skrycie pragnęła, dlatego nie zareagowałam należycie?
Czując między nogami klejącą się spermę Janka, wytarłam ją pościelą i koszulą nocną, którą z powrotem poprawiłam.
Po raz kolejny przyjmę pozę osoby nic nie wiedzącej i nie będę przeprowadzała z Jankiem rozmowy moralizującej. To nie moje zadanie. Nie jestem jego matką. A jeśli znów dojdzie do takiej sytuacji, tylko skończy się ona dużo poważniej? Krystyna, przyjeżdżaj szybko lub kogoś wezwij, zanim sytuacja wymknie się z pod kontroli!
Janek wyszedł z łazienki. Pewnie też się wycierał.
Po większościowym wytarciu jego nasienia w powietrzu unosił się zapach jego soków. A także moich. Wciągałam do nozdrzy tą charakterystyczną woń, zdając sobie sprawę, jak mnie ona pobudza. To, że resztki jego spermy wciąż są na mojej kobiecości, pupie i brzuchu. A sprawca tego leży teraz obok mnie, śpiąc.
Ciekawa byłam, czy uwierzył w to, że mogłam się nie obudzić przez to co zrobił.
W końcu po wielu minutach, a może godzinach, uległam zmęczeniu i zapadłam w niespokojny sen.