KiDs (VII-ost). Najpiękniejszy dzień w życiu.
Data: 16.06.2024,
Kategorie:
modelka,
szantaż,
nagość,
Autor: Falanga JONS
... dni...
No i trzeba przyznać, że wyjątkowo zajebiście wyglądała w krótkich spodenkach, w których lubiła chodzić, może właśnie dzięki niemu. Tak, zajebiście, jak ta która... Mieszko skierował wzrok w prawo słysząc jakieś kroki w parku maszyn.
- Cześć, przepraszam, widziałam, że ktoś tu jest a szybko potrzebuję, by ktoś mi rozmienił sto złotych na drobne – przybysz o długich włosach koloru blond uniósł okulary i wtedy Mieszko od razu rozpoznał z kim ma do czynienia. To była ta modelka, ta, która pozowała do CKMu i jakichś innych pism. Drgnął lekko, nieco speszony przyjmując pozycję obronną a jednocześnie przejechał się wzrokiem po jej nagich nogach, białych spodenkach z materiału i zielonej koszulce, pod którą rysował się dość obfity, jak na tak zgrabną dziewczynę biust.
- Nie wziąłem pieniędzy ze sobą niestety, nie pomogę – odezwał się z pewnym respektem. – Nie wiem, może mechanik ma...
- No szkoda, cóż... Ty jesteś żużlowcem, prawda? Widziałam cię na meczu... - Mieszko drgnął, czując się niezwykle mile połechtany. Poczuł także przyjemną gęsią skórkę, gdy dziewczyna z niezwykłą atencją skierowała swe niebieskie oczy, na stojący obok motocykl. – Boski... Zawsze marzyłam, żeby ktoś mnie przewiózł maszyną żużlową... - skomentowała z nieskrywaną zazdrością i lekko załamującym się głosem a gdy skierowała swe oczy ponownie na Mieszka, ten poczuł, że znów musi sięgnąć po butelkę coli.
Dokładnie w to samo południe w budynku klubowym a konkretnie w niemal ...
... opustoszałej już szatni należącej do drużyny piłkarek, będąca w samej bieliźnie Oliwia wzięła w dłoń ręcznik i udała się pod prysznic. Tam zrzuciła z siebie resztkę ubrania i odkręciła kurek z wodą.
Drużyna była po ostatnim treningu. Sezon zakończyła trzy tygodnie wcześniej, wygrywając mecz we Wrześni, co Oliwia pamiętała doskonale, bo strzelając jednego gola i rozdzielając udanie piłki, walnie przyczyniła się do zwycięstwa swojej drużyny. Przed chwilą, rozgrywając towarzyską gierkę między sobą, oficjalnie zakończyły sezon.
Stojąc pod prysznicem i obmywając swe ciało Oliwii stał jednak przed oczyma obraz meczu nie we Wrześni, tylko tego wcześniejszego, przeciw Koronie, w którym spisała się tak fatalnie. Wtedy to, dzień po osiemnastce u Klaudii czuła się kompletnie nieswojo. I dzisiaj było podobnie. Acz i nastrój inny.
Od dwudziestu czterech godzin była pełnoletnia i od dwudziestu czterech godzin miała chłopaka. Pierwszego w życiu. I dość zaskakującego. Ten kontrast między nim a nią strasznie ją napędzał. Łapała się na tym, że nie umie spojrzeć na Damiana bez uśmiechu. Uśmiechu wyrażającego oczekiwanie. Oczekiwanie na niespodziankę, zaskoczenie, wręcz zasadzkę. Cokolwiek.
W takt lejącej się wody, próbowała przewidzieć co przyniesie jej ta znajomość. Nawet bała się używać określenia związek. Było w jej życiu takie niecodzienne, że brzmiało nadzwyczaj dziwnie. Przez chwilę zastanowiła się, czy Damian będzie naciskał na to, na co chłopacy z reguły naciskają zauroczone w nich ...