1. KiDs (VII-ost). Najpiękniejszy dzień w życiu.


    Data: 16.06.2024, Kategorie: modelka, szantaż, nagość, Autor: Falanga JONS

    ... który najmocniej palnął ją kijem i zaciągnął do jaskini. Dzisiaj wystarczą bardziej cywilizowane metody, jak uderzenie pasem na tyłek. To jest postęp, prawda? – droczył się z nią w najlepsze.
    
    - Jestem pod wrażeniem...
    
    - No i nie od dziś, tylko od jutra – zastrzegł.
    
    - A dlaczego akurat od jutra?
    
    - Bo żeby wejść w związek małżeński trzeba być pełnoletnim a ty masz jutro drugą inicjację dojrzałości, po tej dzisiejszej – wybrnął sprytnie, nie mówiąc prawdy. Wszystko dlatego, że dziś miał jeszcze coś do zrobienia i „związek małżeński” stałby się dość przykrą przeszkodą.
    
    - Interesuje mnie zatem, jakimi bezcennymi prezentami obsypie mnie mój małżonek...
    
    - Mało ci ich? – skrzywił twarz w uśmiechu. – Zaopiekował się tobą dzisiaj na dalekim, niebezpiecznym wyjeździe. Dyskretnie uchronił przed nadmierną eksplozją testosteronu dorastającej młodzieży... I z pełną ofiarnością zająłby się najbardziej bolącymi miejscami na ciele swojej żony...
    
    - Jakie to przewrotne... Zmasakrować a potem zaofiarować pomoc... - zakpiła, złośliwie uśmiechnięta Oliwia.
    
    - Przewrotne to jest... No, nieważne – uciął nagle.
    
    Oliwia nie wiedziała czemu, ale w takiej sytuacji, nagle stanął jej przed oczyma obraz z Antonówka. Ona, robiąca dobrze Oskarowi. Spuściła nieco głowę. Miała dwóch kandydatów, zabiegających o jej względy i powodowana różnymi emocjami, wybrała źle. Wzdrygnęła się lekko na to wspomnienie. Wtedy było fajnie, przyjemnie, podniecająco, choć wiedziała, że przekracza ...
    ... granice. Dzisiaj wspominała to wydarzenie z niechęcią. Źle wybrała i wiedziała o tym. To Damian na to zasłużył. Jeżeli w ogóle w takich sytuacjach można mówić o jakichś zasługach.
    
    Wiedział o wszystkim. Jakoś wydobył to z niej, gdy relacjonowała mu wydarzenia z pobytu w Antonówku. I nie spodobało mu się to. Nie czynił jej rzecz jasna wyrzutów, nie miał prawa, była wolna i mogła robić co chciała. Ale trochę go to zabolało. Nic dziwnego, ją w pewien sposób bolało też.
    
    - Powiedz coś jeszcze – odezwała się, chcąc odegnać niezbyt przyjemne myśli.
    
    - Nie chcę nic mówić. Wolę się całować – usłyszała niespodziewanie. Spojrzała uważnie, czując, jak serce skoczyło. Zobaczyła pochylającego się ku niej Damiana. W pierwszej chwili, wrodzona zasadniczość kazała Oliwii uchronić się przed tym atakiem. W drugiej, w umyśle wybiło się, że on na to zasłużył. Choć nie o zasługi tu chodziło. Może o to wrażenie pana i władcy, którym się dzisiaj, nie pierwszy zresztą raz, okazał.
    
    Na ulicach było już ciemno, w busie też. Grupa była zajęta swoimi sprawami, więc ich usta zetknęły się ze sobą, w bezpiecznym, intymnym klimacie. Oliwia zresztą momentalnie zapomniała o otoczeniu. Usta Damiana zdobyły ją w ciągu sekundy. Świadomość, że całuje się pierwszy raz w życiu, z kimś kto jest tego wart podziałała na nią elektryzująco. Bezlitośnie stłumiła w sobie jakieś resztki przyzwoitości i oddała się tej rozkoszy. Nie chciała kończyć. Nie chciała odrywać dłoni Damiana, która znalazła się na jej kolanie. ...
«12...678...14»