1. Nieco inny świat (III) — Kac


    Data: 24.06.2024, Kategorie: humor, dziewczyna, wyobraźnia, lanie, Autor: Indragor

    ... mnie z tyłu i nic niepodejrzewającą złapał za cycki? Jest silniejszy. Gdyby przytrzymał mnie ramionami, mógłby wymiętosić mi te cycki, jakby chciał. Nawet rozerwać bluzkę, wystawiając mnie na sromotę. Tak, „sromota” to dobre określenie. A mógłby jeszcze zrobić zdjęcie tych gołych cycków i zaszantażować, że pokaże wszystkim w szkole, to musiałabym zgodzić się na wszystko, czego by zażądał. A wiadomo, czego faceci w takiej sytuacji żądają. Jeszcze pchnąłby mnie na ten stół, aż bym wpadła cyckami w kanapki. Na pewno zostałabym zruchana bez cienia współczucia jeszcze przed końcem śniadania.
    
    Machnęłam ręką przed oczami, odsyłając moją jakże przyjemną wizję gdzieś za orbitę Jowisza. Ech, Piotrek nigdy na to się nie zdobędzie. A tak w tej chwili potrzebuję moich kochanych endorfinek.
    
    Cholera, czemu już nie ma prawdziwych facetów. Kiedyś dziewczyny to miały dobrze, westchnęłam, sięgając po następną kanapkę. Teraz, coraz więcej chłopaków nawet boi się dziewczyn. Jakby było czego. Wystarczy, że dziewczyna będzie zadowolona, a na nic nie będzie się skarżyła. A czy to tak trudno zadowolić dziewczynę? Choćby taką jak ja. Jasne, że nietrudno. O, ale nawet taki sąsiad, 36-latek, i to się bał. Prawda, że miał żonę, ale to była strasznie wredna suka. Gdyby nie była taka gruba, na pewno latałaby na miotle. Mieszkał piętro niżej, po przeciwnej stronie. Widziałam, jak na mnie się gapił. Czasami wracając do domu o takiej porze, o której nie było jego jędzy, specjalnie naciskałam na ...
    ... domofonie numer jego mieszkania i grzecznie, nieśmiało, prosiłam o otworzenie drzwi, bo zapomniałam klucza od wejścia na klatkę schodową. Gówno prawda, nigdy jeszcze nie zapomniałam, ale zawsze wtedy, gdy wchodziłam po schodach, stał w drzwiach i aż się ślinił na mój widok. Jak szłam w leginsach, wręcz jawnie, zuchwale, gapił mi się na krocze. Jak byłam w krótkiej spódnicy, gapił się mi na cycki albo na uda, w miejscu, gdzie kończyła się spódniczka. Doskonale zdawałam sobie sprawę, o czym myśli i czego pragnie. Dorwać się do tych skarbów między udami. A mnie to nawet bardzo kręciło. Te jego jawne pożądanie mojego ciała. Mijając go, lekko, niby przypadkowo, ocierając się, czułam, jak ta swoista gra, napięcie między nami, sięga zenitu, aż dostawałam dreszczy, a cipka zaczynała wilgotnieć. Udawałam zawsze taką cichą, głupiutką niewinną panienkę, niemającą pojęcia o swoim seksapilu, bo wiadomo, że dla mężczyzny taka laleczka wydaję się łatwym do wykorzystania i porzucenia łupem. A ja nie miałam zamiaru wiązać się z żonatym facetem. Właśnie, miałam nadzieję, że mnie tylko wykorzysta, taką niczego niespodziewającą się, wstydliwą nastolatkę, która nikomu się nie poskarży. Liczyłam, że gdy tak przechodzę koło niego, złapie mnie za ramię i całkowicie zaskoczoną wciągnie do swojego mieszkania, przyciśnie mocno twarzą do ściany, aż jęknę, bo zaboli. Oczywiście zacznę się bronić, wyrywać, ale nie za bardzo. Gdy sięgnie mi pod spódnicę i zerwie majtki, już nic nie będę mogła zrobić. Stanę się ...
«12...8910...20»