1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    Iza wstała z łóżka, starała się poruszać najciszej jak to możliwe, nie chciała zbudzić śpiącej Nadii. Cichutko uchyliła drzwi do jej pokoju. Czarnowłosa dziewczyna smacznie spała bezgłośnie oddychając, wyglądała... pięknie i niewinnie. Iza poczuła w sercu ukłucie winy, ale dość szybko się go pozbyła. W ogóle po tamtym wieczorze czuła się jakby bardziej wolna, jakby zdjęto z niej ciężar, którego nie była w stanie unieść. Teraz to Marcin podejmował decyzje, ona nie musiała już się tym przejmować. Wiedziała, że to tchórzostwo, ucieczka od problemów, ale…
    
    Zamknęła drzwi i na moment oparła głowę o ścianę, przed oczami stanęły jej sceny z poprzedniego dnia, to co stało się już po tym jak założyła obrożę. Marcin prowadził ją na smyczy przez swoje mieszkanie, zwiedzili dokładnie każdy pokój (nie było ich dużo, ale i tak chwilę to zajęło), potem przycisnął jej twarz do ściany i szeptał jej do ucha chcąc, żeby wyobraziła sobie jak by to było, gdyby byli nie w jego mieszkaniu, ale na jakimś wielkim przyjęciu. Prowadzi ją wzdłuż suto zastawionych stołów, goście nie dotykają jej, ale głośno komentują wygląd jej tatuaży. „Jak myślisz” pytał „za ile bym cię oddał i komu? Może grubasowi, co nie może oderwać od ciebie wzroku, a może sadystycznemu staruchowi?”. Dokładnie pamiętała te jego słowa, jak i to, że zaraz po tym jak je wypowiedział zaczął robić jej dobrze, kontynuując „a może na sali będzie prawdziwy handlarz niewolników? Może bym cię mu sprzedał?” pamiętała też, że potem ...
    ... przyspieszył swoje zabiegi, wydobywając z niej coraz głośniejsze jęki i szepcąc „a może kupiłby cię ktoś inny? Może jakiś arabski szejk wziąłby cię dla urozmaicenia haremu? A może sprzedałbym cię jakiemuś bogatemu Ruskowi? A może właśnie nie bogatemu, może biednemu, który wydałby na ciebie wszystkie swoje oszczędności? Jak ci się widzi spędzenie reszty życia w jakiejś chatce na Syberii?”
    
    Iza cicho jęknęła. Właśnie zorientowała się, że wspominając to co zdarzyło się wczoraj, zaczęła sobie dogadzać. Miała wielką ochotę na to by doprowadzić się do orgazmu, ale Marcin kategorycznie jej tego zabronił. To była ostatnia rzecz jaką powiedział do niej tamtego wieczora. Może się masturbować, ale spełnienie wolno jej osiągnąć tylko za jego pozwoleniem. A tego jej nie udzielił. Miała za sobą ciężką noc, nie mogła zasnąć, pomimo tego, że była kompletnie wykończona, jej ręce co chwile wędrowały do jej cipki, choć wiedziała, że w ten sposób tylko pogarsza stan w jakim się znajduje. W końcu zmorzył ją sen, ale na krótko, bo szybko zbudził ją budzik nastawiony na nieprzyzwoicie wczesną godzinę. Miała się rano przed pracą stawić u Marcina, raczej nie po to by poczytać poezję. Miała nadzieję, że pozwoli jej na orgazm, bo pomimo tego, że wczoraj uprawiali seks (o ile można tak określić to co Marcin jej zafundował) to... potrzebowała go. I to jak! Nie rozumiała zachowania swojego ciała, ale nie miała siły by z nim walczyć.
    
    W końcu wyszła z domu, natychmiast poczuła na twarzy powiew rześkiego ...
«1234...47»