1. Układ (IV)


    Data: 26.06.2024, Kategorie: BDSM Brutalny sex Anal Autor: kilgore_trout

    ... mogła sobie pozwolić było jeszcze bardziej entuzjastyczne robienie mu laski, by jak najszybciej doprowadzić go do spełnienia. Ale oczywiście on zorientował się w jej zamiarach i po raz kolejny pokazał swoją zdolność do panowania nad sobą spoglądając na nią wymownie. Wiedziała o co mu chodzi, więc posłusznie zwolniła, pozwalając sobie na przejechanie językiem po główce jego członka.
    
    – Zrób to samo – słysząc odpowiedź Nadii zerknął na klęczącą przed nim dziewczynę z dziwnym uśmiechem, po czym odpowiedział – daj spokój Iza pewnie już wyszła do pracy, a jeśli nie to co z tego? Niech sobie posłucha. No dobrze, już dobrze, jak nie chcesz to nie.
    
    Iza rozumiejąc, że jeszcze trochę czasu spędzi na kolanach NA ŚRODKU KORYTARZA, GDZIE KAŻDY MOŻE JĄ ZOBACZYĆ, ponownie zajęła się jego jądrami. Była w pułapce bez wyjścia. Przypomniała sobie jednak o obroży jaka opinała jej szyję i zrozumiała, że tak ma być. Zrzekła się prawa do decydowania o sobie, do szukania wyjścia z zawstydzających sytuacji z chwilą, gdy ją założyła. Teraz jedynym jej zadaniem było wypełnianie poleceń Marcina. Na chwilę jej to pomogło, przestała zwracać uwagę na świat zewnętrzny, liczyło się tylko to co robiła. Udało jej się osiągnąć dziwny wewnętrzny spokój. Niestety nie na długo, bo trudno było zignorować fakt, że klęczy w publicznym miejscu, przed chłopakiem jej przyjaciółki, gdy ten z nią rozmawia.
    
    – Jak chcesz – powiedział Marcin – ale gdybyśmy byli teraz w jednym pokoju to nie pozwoliłbym ci się ...
    ... wykręcić. Wiesz co bym zrobił? Podszedłbym do ciebie i cię pocałował. Długo i namiętnie – znów położył dłoń na głowie Izy i zaczął kierować jej ruchami.
    
    Pozwoliła mu na to, on tymczasem kontynuował rozmowę (czy już raczej seks przez telefon) z Nadią:
    
    – Potem zerwałbym z ciebie ubranie. Ale zrobiłbym to jak dżentelmen, tak, żeby nic się nie zniszczyło – w innej sytuacji Iza roześmiałaby się słysząc te słowa, w końcu były całkiem dowcipne, jednak trudno było to zrobić mając usta wypełnione jego kutasem.
    
    – Gdy już obydwoje będziemy nadzy – Marcin kontynuował swoją opowieść – zacznę cię pieścić rękami, ustami, może nawet językiem, chwilę pobawię się twoimi piersiami, a potem... – urwał i przyłożył na moment słuchawkę do ucha Izy. Starała się nie wydać z siebie żadnego dźwięku, co trochę ułatwiał członek Marcina znajdujący się w jej ustach. A z telefonu dotarły do niej jęki rozkoszy. Znaczy się, że Nadia jednak zaczęła robić sobie dobrze. Iza chętnie poszłaby w jej ślady, wiedziała jednak, że on by jej na to nie pozwolił. Skupiła się więc na sprawianiu mu przyjemności, wiedząc, że tym razem nie będzie chciał odwlekać swojego orgazmu. Tymczasem rozmowa Marcina z Nadią zaczęła nabierać szalonego tempa:
    
    – Będę w... w ciebie wchodził na początku powoli i delikatnie, a potem... coraz szybciej i... mocniej. Nachylę się... nad tobą... i... cię pocałuję, a potem... – chłopak wyduszał z siebie słowa z coraz większym trudem, jednocześnie posuwając usta Izy.
    
    Pomimo całego ...
«1...345...47»