1. Kara za grzechem chodzi (II)


    Data: 30.06.2024, Kategorie: poligamia, Sex grupowy wakacje, seks przy wodospadzie, Autor: adix

    ... odsłaniając różowe wejście do środka. Jęknęła cicho, gdy wsunąłem w nią palec.
    
    – Nie, nie przeszkadzają mi w serialu sceny erotyczne – kontynuowała rozmowę z Patrycją. – A dużo tych scen w tym serialu „Słowo na L? Jak dużo, to na pewno mi się spodoba.
    
    Marta wciąż nie zamierzała kończyć rozmowy, więc wróciłem do masowania łechtaczki. Oddech Marty przyspieszył.
    
    – Tak, Spartakusa oglądałam. – Krótka pauza. – Pytasz, która scena mi się podobała? – Marta odepchnęła moją rękę z dala od swojego ciała. – Podobała mi się ta w basenie, jak niewolnice myły Lukrecję i przyszedł Kwintus. Jedna niewolnica podeszła do Kwintusa, a on odwraca nagle tę niewolnicę i wchodzi w nią od tyłu. – Marta syknęła, gdy ponowie wsunąłem w nią palec. – No, mi też szczęka opadła. I gada sobie normalnie z Lukrecją i pieprzy w tym czasie tę niewolnicę przy niej.
    
    Nogi delikatnie zadrżały. Oddech stał się głębszy.
    
    – Robię ćwiczenia. – Skłamała, aby wytłumaczyć Patrycji przyspieszony oddech. – Taka joga o poranku. – Wykrzywiła usta, gdy rozchyliłem jej napletek łechtaczki. – Z kim się utożsamiam w tej scenie? Z Kwintusem. – Zaśmiała się głośno. – Ty z niewolnicą? – Zaśmiała się jeszcze głośniej. – Chciałabyś, żeby Kwintus penetrował cię od tyłu przy Lukrecji?
    
    Wargi sromowe Marty były tak wilgotne, że nie potrzebowałem dodatkowego nawilżania. Pieściłem łechtaczkę okrężnymi ruchami ulubioną techniką Marty, za pomocą której zawsze potrafiła osiągnąć orgazm.
    
    – Ja Kwintusem, a ty niewolnicą... ...
    ... I ja z tobą... Od tyłu... Ja w tobie...
    
    Zaśmiała się i przycisnęła słuchawkę do piersi, żeby Patrycja nie usłyszała jak szczytuje. Podwinęła palce u stóp i spojrzała na mnie z wyrzutem, że przerywam jej rozmowę. Lubiłem jak patrzy na mnie w czasie orgazmu. Odczekała, aż przejdzie przez nią ostatni skurcz i wróciła do rozmowy z Patrycją.
    
    Wstałem, złapałem ją za nogi i wszedłem w nią z taką siłą, że zsunęła się z połowy leżaka i upuściła telefon. Krzyknęła. Wyrwała się z mojego chwytu, odwróciła i podniosła telefon.
    
    – Nie, nic – powiedziała do słuchawki. – Uderzyłam się w nogę.
    
    Leżała na brzuchu. Położyłem się na niej i wcisnąłem w nią swój penis. Marta rozmawiała przez telefon starając się zachować normalny oddech i nie zdradzać, że mój penis penetruje jej wnętrze z zawrotną prędkością. Wyszedłem z niej i trysnąłem na jej rozgrzane pośladki.
    
    – Muszę kończyć i wskoczyć pod prysznic – powiedziała do słuchawki. – Buziaki.
    
    – Buziaki? – powtórzyłem za nią.
    
    – No, dziewczyny tak do siebie mówią.
    
    Po południu pojechaliśmy nad rzekę na miejsce spływu. Razem z nami płynęły inne zespoły pontonów z przewodnikiem na przedzie, który instruował, gdzie i jak płynąć. Włożyliśmy kapoki, kaski, a do ręki dostaliśmy wiosło. Ustawiliśmy się na końcu, z dala od innych turystów i ruszyliśmy w nieznane ku nowej przygodzie. Na początku nurt rzeki był łagodny i nie musieliśmy zbyt dużo machać wiosłem. Podziwialiśmy cudowne widoki dookoła. Dziewczyny zachwycały się przyrodą, a ja ...
«1234...11»