1. Zaspokojony przez siostrę


    Data: 03.07.2024, Autor: JANO

    ... co to za baran, przez co biedak nie mógł znaleźć sobie partnerki na dzisiejszy wieczór. Zająłem się rozmową z siedzącym obok mnie kolegą, ale niedługo oderwał mnie głos Kipka:
    
    – Jano, chyba twoja siostra będzie miała nowego chłopaka… – Ruchem głowy wskazał przeciwległy kąt pomieszczenia.
    
    Wtedy dopiero przypomniałem sobie o Karolinie. Kanapa, na której ją zostawiłem, stała w odległym rogu pokoju, dość daleko od naszego stolika. Sylwetki imprezowiczów zasłaniały tamten kąt i nie był stąd dobrze widoczny. Kiedy się jednak przyjrzałem, dostrzegłem siostrę, która siedziała niepozornie wciąż w tym samym miejscu, z puszką piwa w ręku. Przed nią natomiast stał teraz uśmiechnięty i dumnie wyprostowany Radosław – jakby chciał zrobić na dziewczynie wrażenie swoim wzrostem. Coś do niej gadał, znając go pewnie czymś się chwalił, chcąc wzbudzić jej zainteresowanie. A jednak udało mu się znaleźć dziewczynę, która go jeszcze nie znała…
    
    – Jebany pierdolec – wycedziłem. – Karolina jest za mądra, żeby się nabrać na tą jego mordę i bica – dodałem, chcąc uspokoić tym samego siebie.
    
    Zdawałem sobie jednak sprawę, że moja siostra w swej niewinnej naiwności może być łatwą ofiarą dla takiego muła, który mimo wszystko wizualnie sprawiał wrażenie grzecznego, atrakcyjnego młodzieńca.
    
    – To twoja siora? – spytał mnie jeden z kolegów, wytężając wzrok skierowany w to samo miejsce, co mój. – Fajna całkiem…
    
    Jeszcze bardziej mnie to wkurzyło, ale nic nie odpowiedziałem. Przyglądałem się, jak ...
    ... Radosław rozsiada się koło Karoliny, która wyglądała na całkiem z tego zadowoloną. Zostawiłem ją samą, to miałem za swoje. Znalazła sobie inne towarzystwo. Piłem dalej z kolegami, co rusz jednak zerkając w stronę siostry, by się upewnić, czy nie muszę zareagować. Po niedługiej rozmowie Radosławowi udało się namówić Karolinę na taniec. Dzięki skocznej muzyczce nie tańczyli jednak razem, tylko koło siebie, każde własnym rytmem, toteż póki co nie musiałem im przerywać. Karolina szybko się rozkręciła i szalała, skacząc tanecznie bez wytchnienia po pokoju. Najwyraźniej zdążyła już sporo wypić, bo na trzeźwo była zazwyczaj bardziej powściągliwa i nie dałaby się tak ponieść muzyce.
    
    Przez długi czas nic się nie zmieniało – oprócz tego, że Kipek co chwilę wyruszał na parkiet, by także pogibać się z jakimiś dziewczynami, po czym wracał, pił, i znowu szedł tańczyć. W końcu pokój się trochę przerzedził, bo niektórzy musieli już wracać do domu, inni czuli się zmęczeni. Przy naszym stoliku atmosfera także zrobiła się senna – przez większość czasu nikt nic nie mówił, wszyscy tylko patrzyli tępo przed siebie, rozbudzając się na chwilę w czasie picia kolejek. Ja też czułem się znużony, w związku z czym już jakiś czas temu przystopowałem z piciem, żeby nie paść za szybko, bo przecież ktoś musiał pilnować Karoliny – tym bardziej, że Radosław poczynał sobie z nią coraz śmielej. Znowu usiedli razem na kanapie, on gładził ją po udach, a ona mu na to pozwalała. Złościło mnie, że taki cep może ...
«12...456...22»