Karolina i Robert. 2
Data: 12.07.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... tak... i rozumiem kobiety, którym to nie odpowiadało. Są żonami i nie wyobrażają sobie, że ich mąż zmusi je do pieprzenia się z innymi. Nawet już nie próbowałem od kilku lat takiej szukać.
Straciłem pierwszą żonę w ten sposób, akurat spodobało się jej to, ale przy okazji wyszły wszystkie jej żale do mnie.
Wykorzystała to, potem została zmanipulowana i zamiast razem się bawić.... odeszła z kochankiem.
Wiele miesięcy rozpaczałem, potem było zaprzeczenie, złość, a na koniec nienawiść. Zniszczyłem wielu ludzi, wielu na to zasłużyło... ale ich losem powinien kierować , powiedzmy, jakiś tam stwórca, a nie ja.
Żyjąc w samotności, tylko z dziećmi, zrozumiałem, że złość i nienawiść nigdy nic nie zbudują. Patrzyłem na nią, żyłem z nią, ale puste życie jest nic nie warte...
Pogodziłem się, że nie muszę być szczęśliwy, aby żyć.... ona natomiast nie...
Poszła z następnym, choć mieliśmy umowę, że wraca do domu, mieszka z nami, z dziećmi, a jedynie nasze pożycie się skończy. Ja wytrzymywałem, chociaż teraz wiem, że oszukiwałem.
W czasie jej zdrad zainstalowałem kamery w pokojach i nagrywałem wszystkie jej występy. I w czasach słabości oglądałem je z wyobraźnią, że jednak robi to dla mnie, że nadal gra swoją rolę i że nadal jest moją żoną, fizycznie i psychicznie.
Jej zakazałem po powrocie wyskoków i to mogło spowodować frustrację...
Nie wytrzymała i poszła... w chwilach słabości okazała się po prostu... kobietą...
Teraz wiem, że było to okrucieństwo z mojej ...
... strony, bo nie tylko była babką o dużych wymaganiach, to jeszcze przez ostatnie 1,5 roku robiła to częściej, niż przez lata naszego małżeństwa.
Jej dawno wybaczyłem, moglibyśmy zostać nawet przyjaciółmi... albo... i nie... niech tak zostanie.
A teraz spotkałem JĄ.
Gdy spotykaliśmy się przypadkowo... tak mi przypominała moją żonę, że poczułem słabość. Ta sama elegancja, ten styl, to coś kobiecego, co ma naprawdę niewiele...
Ale była żoną i była mu wierna. Też coś czuła, bo zaczynała delikatny flirt... ale gasiłem to w zarodku. Nie... ja już nikogo nie zranię. Wolałem zostać sam do końca życia.
I dar od losu.... jest wolną kobietą... a jej poświecenie dla męża, aby urodzić mu dzieci, nawet z innym, oszołomiło mnie...
Poczułem, że ktoś z takim poczuciem wierności, w niewierności... jest tym kimś.
A gdy powiedziała mi, że będzie kurwą dla mnie i będzie to... robić dla mnie.... właśnie, nie... że będzie to robić, tylko, że DLA MNIE... od razu wiedziałem, że to jest ONA.
To jest w głowie, w świadomości ułożenia sobie świata, podejścia do niego, kształtowania go, poczucia swojej seksualności i swobody w traktowaniu seksu jako coś naturalnego... a na koniec... wierność.
Jeśli zakażę jej to robić z daną osobą, to tego nie zrobi... i o to chodzi. Jestem jej mężem, panem i wyrocznią. A ona moją królową.
Delikatnie wstałem, rozebrałem się do rosołu, poszedłem się umyć i gdy wróciłem powoli odsłaniałem jej nagie ciało...
Jej skóra była naprężona, delikatna i ...