1. W drodze do igrzysk (II)


    Data: 15.07.2024, Kategorie: różne, przyjaźń, dwie kobiety, sport, Autor: CichyPisarz

    ... natrętne mrowienie, majteczki miała wilgotne i czuła tę wilgoć na jeżdżącym wzdłuż szparki palcu. A ci za ścianą wciąż to robili. Teraz Daria zazdrościła przyjaciółce, bo jej Dawid wcale nie był tak wytrzymały, jak opowiadała. Zazwyczaj dawał radę najwyżej dwa razy pod rząd. Nawet po tygodniach rozłąki. A za ścianą odbywał się już trzeci akt, który trwał już ponad dwadzieścia minut. I nie zapowiadało się na rychły koniec. Ula nigdy nie mówiła, że Paweł jest taki wytrzymały.
    
    - Chcę być tają jak wy! Moje idolki jesteście. Moje mentorki - mówiła rzewnie wstawiona Roxy. Dziwnie akcentowała słowa, a język plątał się i szeleścił komicznie. - I chcę się pieprzyć jak wy! Ale wam zazdroszczę! Piekielnie mnie ciekawi, jak wy to we dwie robicie - przyznała się, czując, że to najlepszy moment na tego typu wyznania.
    
    Dziś piły wszystkie trzy, bo na ważnej imprezie zrobiły życiówkę. Start był naprawdę udany. Wygrały finałowy wyścig i tym razem to one o mrugnięcie powieką pokonały zawsze wcześniej niedoścignione faworytki. Trenerka w nagrodę wręcz im nakazała to uczcić i się zresetować. "To w ramach cyklu przygotowań. Potraktujcie to jak polecenie służbowe" - kiwała palcem trenerka Helena, by po chwili się roześmiać, a uśmiechała się średnio raz w roku, więc dziewczyny czuły powagę chwili. Żadna z zawodniczek nie wiedziała, czy "Żelazna" - Helena miała na myśli takie ilości alkoholu, ale zaryzykowały. Roksana po tylu drinkach miała ochotę wykrzyczeć światu swoje tajemnice. Pierwszy raz ...
    ... od lat się upiła i czuła wszechmocną energię i przypływ wręcz niedającej się okiełznać szczerości. Odkąd się dowiedziała o układzie koleżanek, ciekawość zżerała ją jak dziecko przed Gwiazdką w oczekiwaniu na prezenty. Nie zdradzała się z tym, ale tak było.
    
    Daria i Ula spojrzały na siebie porozumiewawczo, śmiejąc się za plecami Roksany. Dziś nie miałby nic przeciw, mogłoby być ciekawie, bo zanim wyszły z baru, szepnęły sobie do uszu, że po powrocie zabawią się, jak często to robią będąc w domu i wracając ze swoimi facetami z imprezy. "Oj! Będzie relaks!" - podśmiewały się głośno, wychodząc rozbawione z baru i kierując kroki w stronę schodów na piętro. Trochę rozrywki nie zaszkodzi, same czuły imprezową atmosferę, bo też pozwoliły sobie sporo wypić. Seks wisiał w powietrzu, a tu jeszcze sprawa ze wstawioną Roxy, która zarzekała się, że chce tego spróbować.
    
    Nie! Tylko nie mów, że...!!! - obudziła się panicznie obawiając się najgorszego Roksana. Pamiętała swoje wczorajsze słowa i rzucane głośno jednoznaczne propozycje i zapewnienia. Kontynuacji obfitującego w drinki wieczoru niestety już nie była w stanie sobie przypomnieć. Na pewno była w pokoju dziewczyn. Piła też wino nie z kieliszka, a z kubka, co już sami z siebie do niej nie pasowało, bo kultura picia wina zawsze była dla niej ważna. To wspomnienie wpadło do jej głowy nagle jak migawka filmu. Głowa ją bolała, czuła potworne zmęczenie, nawiedził ją największy od czasów studiów kac-morderca. Najgorsze, że nie pamiętała ...
«1234...17»