1. W drodze do igrzysk (II)


    Data: 15.07.2024, Kategorie: różne, przyjaźń, dwie kobiety, sport, Autor: CichyPisarz

    ... nocy. Nic a nic. I to ją teraz paraliżowało.
    
    Czuła się jak mała dziewczynka, która zrobiła coś okropnego w szkole i wracając do domu, liczyła, że rodzice się o tym nie dowiedzą, że może wychowawczyni się zlituje i zachowa sprawę dla siebie. Ale widząc dziewczyny z osady przy restauracyjnym stoliku, nie mogła ich wyminąć.
    
    - No hejka - przywitała się markotnie i dosiadła się do stolika. Musiała się z tym zmierzyć, unikanie koleżanek raczej tylko by odwlekło sprawę. Znała to doskonale. Niech będzie, co będzie.
    
    - Cześć! - odpowiedziały jednocześnie pełne entuzjazmu partnerki z osady, szeroko się uśmiechając.
    
    - I jak wrażenia po... nocy? Opowiadaj - oczekiwała sensacyjnego zwierzenia Ula.
    
    - Ale... co? Nic nie pamiętam - usprawiedliwiła się już na wejściu. - My nie... ten... no...? - zmarszczyła twarz, jakby tym sposobem mogła zakląć rzeczywistość, cofnąć czas, a jeszcze lepiej cofnąć czas i wypić kilka drinków mniej. Czekała na słowa Darii i Uli jak na ciężki wyrok. Czuła się okropnie.
    
    - Nie pamiętasz? - zdziwiła się Ula. - Takiej nocy się nie zapomina. Ranisz mnie. Nas ranisz - obróciła twarz w stronę Darii, jakby szukając potwierdzenia.
    
    - Naprawdę nie było ci tak dobrze jak nam? - zdziwiła się Daria. - Takie szaleństwo przeżyłam pierwszy raz w życiu. Ty też wyglądałaś na zadowoloną. I to kilka razy - zaśmiała się wymownie.
    
    - Masz potencjał dziewczyno. Szkoda cię tylko dla facetów - dodała Ula.
    
    - Ja... wiem, że... - próbowała coś powiedzieć Roksana, ...
    ... ale nie wiedziała, jak to ująć. - Wiele głupot wczoraj mówiłam. Za dużo wypiłam... - zaczęła się tłumaczyć.
    
    - Ja tam nie narzekam - weszła jej w słowo rozbawiona Ulka. - Ależ to była noc! - aktorsko pokręciła głową, jakby nadal nie dowierzając.
    
    - Powiem ci, zaskoczyłaś i mnie - wtórowała z uznaniem Daria. - W nas kobietach jest tyle ukrytych talentów, że nie poznamy ich chyba nigdy - insynuowała coś, zarazem jakby komplementowała.
    
    - Boże!, naprawdę to z wami zrobiłam? - W głowie Roksany tworzyły się obrazy, jak to wczorajsze szaleństwo mogło wyglądać. Nadal nic nie pamiętała, nawet skrawka filmu, ani jednej klatki.
    
    Daria i Ula spojrzały poważnie na siebie, po chwili obie wbiły wzrok w Roksanę, po czym Daria już normalnym głosem powiedziała:
    
    - Nie, ale twoja mina jest bezcenna. Tylko zdjęcie zrobić! - zaśmiała się. - Sorry Ulka, ale nie mogłam, szkoda mi jej, zobacz jak wygląda - tłumaczyła zdradzenie prawdy Ulce i znowu spojrzała na zmarnowaną i przybitą Roxy.
    
    Daria opowiedziała, jak to koleżanka rzucała propozycjami i nawet nie wprosiła się, a wtargnęła do ich pokoju, gdzie musiały ją "dobić" winem, by ta nie zrobiła głupoty. Obie starsze koleżanki miały ochotę się rozerwać, ale same. Nie chciały tego robić w taki sposób i wykorzystywać sytuacji z zamroczoną alkoholem Roksaną, chciały ją spławić. Kiedy ta w końcu padła upita i zasnęła na łóżku, zaprowadziły (prawie zaniosły) ją do pokoju.
    
    Same wróciły do swojego i dość odważnie się zabawiły. Dwa razy. ...
«1...345...17»