1. Arystokrata (VI)


    Data: 21.07.2024, Kategorie: niewolnik, namiętność, BDSM wykorzystanie, Autor: violett

    ... towarem.
    
    Marta otaksowała wzrokiem olbrzymie pomieszczenie i stwierdziła, że pomysł zaadoptowania olbrzymiej zabytkowej stajni na potrzeby tego dnia był idealny. Koncepcja takiej oprawy pojawiła się w ostatniej chwili i do końca istniały obawy, że zabraknie czasu na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Efekt w pełni zrekompensował jednak napięcie i nerwowość panujące przed inauguracją. Wielki budynek, od lat nieużytkowany, przeżywał właśnie swoją drugą młodość. Z odremontowaną elewacją i nową stolarką wyglądał imponująco. Trafnym rozwiązaniem okazało się połączenie dawnej wozowni z pomieszczeniami stajennym dla wygody gości, którzy przemieszczali się wzdłuż szerokiego korytarza, oddzielającego dwa rzędy odrestaurowanych boksów dla koni, będących teraz stanowiskami prezentacji młodych mężczyzn. Sama licytacja miała odbywać się na specjalnie skonstruowanym podwyższeniu, utrzymanym w stylu dawnej drewnianej przegrody, ulokowanym w centralnej części pawilonu wozowni.
    
    Gospodyni, zadowolona z dzieła, przechadzała się pomiędzy zaproszonymi klientami, witając nowo przybyłych, odpowiadając na ich uwagi i rozdając przyjazne, nie zawsze do końca szczere, uśmiechy. Ze szczególną uwagą przyglądała się służbie, której zadaniem było usługiwanie gościom oraz spełnianie wszelkich życzeń i zachcianek. Młodziutcy, delikatni chłopcy, przemykali dyskretnie z tacami pełnymi kieliszków szampana, wina lub mocniejszych trunków i dbali o suto zastawione stoły, tak aby niczego na nich nie ...
    ... brakowało.
    
    – Nadzwyczajnie! – Usłyszała nagle czyjś głos za sobą, w momencie kiedy upewniała się, czy światło jest odpowiednio nakierowane na prezentowanych niewolników. – Jestem pod wrażeniem, panno Rays.
    
    Odwróciła się z naturalną gracją i stanęła twarzą w twarz z postawnym, aczkolwiek mocno posuniętym w latach mężczyzną, wspartym na lasce.
    
    – Witam pana, panie Sanders! – Umyślnie przeciągnęła słowa, obdarzając go promiennym uśmiechem. – Mam ogromny zaszczyt powitać w moich progach na dorocznej Aukcji Domu Rays. – Podała mu dłoń, którą ujął z namaszczeniem i złożył na niej pocałunek. Odwzajemniła delikatny, choć trochę przydługi uścisk kościstych, ciepłych palców. – Sprawił mi pan niezwykłą przyjemność swoim przybyciem.
    
    W tym, co powiedziała, nie było żadnej kurtuazji. Julien Sanders, najstarszy członek arystokratycznego, potężnego i wpływowego rodu, cieszył się poważaniem i niekwestionowanym autorytetem w prestiżowych sferach życia politycznego. Wszędzie tam, gdzie się pojawiał, odnotowywano ten fakt jako swoiste wydarzenie i wyróżnienie. Wysyłając zaproszenie, nie liczyła na jego obecność. Od dobrych kilku lat nie przybywał na aukcje w Radrays Valley, pomimo wystosowywanych specjalnych zaproszeń.
    
    – Nie mogłem sobie odmówić przyjemności ujrzenia cię, moja droga panno. – Mierzył ją wzrokiem z delikatnym uśmiechem na twarzy. – I to jeszcze w jakim charakterze… Pani domu i włości!
    
    Rozbawił ją tym określeniem.
    
    – Miłe to, co pan opowiada – czarowała go całą sobą. ...
«1234...15»