Chcę więcej, kochanie (I)
Data: 22.07.2024,
Kategorie:
małżeństwo,
Fantazja
Brutalny sex
orgazm,
Masturbacja
Autor: Pablito
... przygodę.
– A dzieci?
– Przecież rodzice przyjmą je z radością na trzy dni. A dzieci również się za nimi stęskniły.
– A co ja mam robić sama w hotelu, gdy ty będziesz pracował?
– Dziewczyno – zaczął sprzedaż pomysłu, który już w zasadzie został kupiony – to hotel SPA. Przez dwa dni nie wykorzystasz wszystkich atrakcji, które na ciebie czekają. Masaże, sauny, baseny, jacuzzi, joga i mnóstwo innych rzeczy dla ciała i ducha. Pewnie, jak dobrze poszukasz, to znajdziesz ofertę prywatnych pokazów niedźwiedzia grizzly jeżdżącego na deskorolce. Na pewno nie będziesz się nudzić. Być może nawet na noc cię do pokoju nie zaciągnę.
– Na to nie licz – dała mu kuksańca w bark. – Mamy się bawić. Rozumiesz, co mam na myśli, mówiąc: bawić?
– Tak. I wszystko zostaw mnie. Nasz pierwszy raz może być niewypałem, dopiero będziemy się poznawać w tej sferze.
– Jak szczeniaki, które dopiero co odkryły seks – przerwała mu Klaudia.
– Właśnie – kontynuował. – I może nie będzie od razu tak, jak oczekujesz. Dlatego proszę cię o to, abyśmy się nie zrażali, okay?
– Możesz na mnie liczyć – podniosła rękę, jak do przysięgi. – na mnie, na moje zaangażowanie i na moją mokrą cipkę.
– Nie tylko cipkę, złotko – puścił jej oczko, podając kakao. Klaudia od razu zrozumiała, co miał na myśli.
– Boję się – odpowiedziała udając przerażenie.
Rafał odsunął zmysłowy obraz, który podsuwała mu wyobraźnia i kontynuował.
– Słusznie, złotko, ale nie uprzedzajmy faktów. Po drodze możemy ...
... natrafić na wiele granic, których nie będziemy chcieli przekroczyć. Musisz mi szczerze mówić, kiedy masz dość. Zrobisz to?
– Jasne, ale mam przeczucie, że to ty wcześniej wymiękniesz.
– Zobaczymy – skontrował – ale pamiętaj, że to nie zawody. Wygrywamy oboje.
– Czyli ustalone. Rozpoczynamy przygodę – podskoczyła z radości. Jej piersi pięknie zafalowały. Uśmiechnęła się filuternie i zalotnie. A był to uśmiech obiecujący wspaniałe doznania. – Ja też mam jedną prośbę.
– Ależ oczywiście – potwierdził natychmiast, bojąc się, że to tylko cudowny sen z którego nagle się obudzi – jaką?
– Ja zakładam, że granica jest tylko jedna. Od tego założenia chcę zacząć naszą zabawę, nasz rozwój i dalszą drogę. Tylko tak nie ograniczę swojej wyobraźni. Tylko tak wytłumię głupie moralne bzdury i ograniczenia. Jeżeli od razu założę, że mogę naprawdę daleko dojść, to moja przygoda nie zakończy się tak szybko. Gdybym zakładała, że na niewiele mogę sobie pozwolić, że granica tego, co można, jest blisko, cała zabawa zakończyła by się szybko. A tego nie chcę. Tego nie chcemy. Widziałam, co te kobiety na filmach wyczyniają. Kurwa, Rafał, wiele nauki i doświadczeń przede mną. A co wyniknie po drodze? Nie wiem. Ale mówię ci jasno i dobitnie. Na tę chwilę wszystko wolno. Ale naprawdę – spojrzała mu głęboko w oczy, aż przeszył go dreszcz – wszystko jest dozwolone. No, prawie. Nie przekraczajmy tej ostatecznej granicy, dobrze?
– Jasne – odparł skrajnie podniecony – ostateczna granica. Musi ...