Chcę więcej, kochanie (I)
Data: 22.07.2024,
Kategorie:
małżeństwo,
Fantazja
Brutalny sex
orgazm,
Masturbacja
Autor: Pablito
... wręcz płonął z ciekawości.
– Z kim się pieprzę.
Trafiła w sedno. Zrobił zaskoczoną minę, próbując okazać absurdalność tej tezy, ale znowu okazało się, że pokerzysta byłby z niego marny. Nie dała się nabrać.
– Nie próbuj zaprzeczać – kontynuowała. – Nie zezłościł cię sam fakt mojej zdrady. Z równowagi wyprowadziło cię to, że nie wiesz, z kim poszłam do łóżka. I że nie wiesz, co robiliśmy wspólnie z kochankiem. Chociaż oczami wyobraźni wszystko widziałeś perfekcyjnie, czyż nie? To, że zwabiłam kogoś do domu, że zrobiłam mu laskę, a później on przeleciał mnie ostro, nie wywołał takiej reakcji, której można by się spodziewać po zdradzonym mężu. Moja zdrada cię nie zainteresowała. Zainteresowało cię tylko to, z kim się puściłam i co robiłam. Prawda, mężusiu? – Rafał milczał, nieudolnie próbując przybrać pokerowy wyraz twarzy. – I zamiast się wkurzyć na zdradziecką żonę, tak naprawdę poczułeś ekscytację. Podniecenie. Prawda? Rzekome rogi, które ci przyprawiłam tylko cię nakręciły.
Rafał milczał. Ta diabelska kobieta czytała w najgłębszych zakamarkach jego wyuzdanego wnętrza.
– To tylko domysły. – podjął desperacką próbę obrony. – Nie masz dowodów, że to prawda
– Mam dowód! – uśmiechnęła się lubieżnie, ściskając drugi, sterczący sutek.
– Tak? A jaki?
– A taki, że mało ci kutasa nie rozerwało z podniecenia – wskazała palcem na dowód potwierdzający jej tezę. – Twoje ciało nie kłamie, więc nie ściemniaj.
Milczeli przez jakiś czas, próbując to wszystko ...
... poukładać. Rafała zszokowała gra, jaką rozegrała z nim żona. Był pełen uznania dla jej strategii, sprytu i ostatecznego zwycięstwa. Ale, oczywiście, musiał zachować to dla siebie. Nie mógł zaprzeczyć przed sobą samym, że rozbudowana scena podnieciła go wręcz niebywale. Obrazy, które namalowała w jego umyśle były żywe i dynamiczne. Pełne zapachów seksu, spoconych ciał i tryskającej spermy. Wizję przepełniały obrazy wijącej się w rozkoszy Klaudii, rozsmarowującej sobie na piersiach nasienie innego mężczyzny. Cholera. Nawet sobie nie wyobrażał, jak go to kręci. Nawet sobie nie zdawał sprawy, że jego kobieta może również o tym pomyśleć. Oczami wyobraźni widział, jak Klaudia klęka przez znajomym, którego twarzy Rafał nie mógł rozpoznać, jak ściąga mu spodnie, bokserki i łapczywie bierze w usta jego przyrodzenie. Jak bawi się nim, ssie, liże od nasady aż po sam czubek. Wyraźnie słyszał, jak krztusi się od pchanego w jej gardło członka, a na jej brodę, piersi i łono wypływa ślina, śluz i łzy. Czy bawiła się wtedy sobą? A może posłusznie czekała, ubrana, aż kochanek zajmie się nią, gdy tylko ona z nim skończy? Była uległą suką? A może władczą dominą? A może wcieliła się w inną rolę? Obrazy zalewały jego jaźń, niczym wirujący na karuzeli kalejdoskop.
– Hej! – poczuł bolesne szarpnięcie za penisa. – Ocknij się! Znów odpływasz, kochany.
– Wybacz – tym razem łatwiej przyszło mu się ocknąć, chociaż obrazy nadal pozostawały żywe.
– Schowaj ptaszka – wydała rozkaz – i nie dotykaj go. ...