Mistrz Gry, czyli nic perwersyjnego
Data: 23.07.2024,
Kategorie:
BDSM
enf,
Autor: MarekDopra
... Szedł do stolika Jowity z miną pełną sceptycyzmu mówiąc:
- Wie pani co, tak szczerze, to ja prosty chłop jestem i nie wierzę w tego typu szopki. Nie wiem jak dałem się tu zaciągnąć... I co tu będziemy, jakieś bzdurne opowiastki uskuteczniać? Hehehe... - gdy siadał jego śmiech jakby się załamał, gdy zobaczył w kącie Halinę jedynie w bluzeczce i szpilkach, jak stoi lekko jakby oszołomiona zaciskając uda. Oczywiście jego wzrok na chwilę spoczął na czubkach jej nagiej kępki, wyłaniających się z nad lekko uniesionego, skierowanego ku środkowi, uda. Dało się odczuć jak unika jego wzroku, ale jakby jej na złość, w jego oczach pojawiło się nagle coś na kształt zainteresowania. Tyle razy przecież widział swoja żonę nagą. Ale... nie na golasa u kogoś. A nawet jak była naga, to w łóżku albo w wannie. Jego chwilową zadumę przerwał głos Jowity.
- Co tu będziemy uskuteczniać? A... w sumie... nic perwersyjnego. Niech się pan nie boi, nie będzie żadnych knebli, skórzanych strojów czy innych bzdur. - Po czym jej wzrok skierował się na Halinkę - a ty co tak boczkiem? Tak bardziej cipeczką do nas, wyprostuj się! - Halina z wahaniem, podwójnie zawstydzona przez obecność męża wyprostowała się opuszczając dłonie wzdłuż bioder. Jej trójkącik wyglądał tak uroczo i bezbronnie. - No bardziej wystaw szparkę, ładną masz, nie wstydź się Halinko. - Halina jakby walcząc ze sobą wystawiła biodra do przodu wypinając swą szparkę, ale jej gładkie uda cały czas mocno zaciśnięte.
- Ufff... - wysapał ...
... jedynie jej mąż który, przez chwilę jakby chciał odnaleźć się w sytuacji, ale coś na kształt delikatnego uśmiechu na jego twarzy pokazywało, że mu się spodobało to, jak jego żona jest pod posłuszna w połączeniu z jej bezbronnym wyglądem.
- To takie rzeczy się tu dzieją... - powiedział do Jowity, ale jego wzrok co chwilę wędrował w stronę wystawionej na pokaz żony. Jak nigdy cudownie prezentowały się w tej pozie jej jasne kolanka, zgrabne, ale pełne uda, na których jej skóra im wyżej, tym była delikatniejsza, a w miejscu, gdzie zaczynały się biodra tak miło odsłonięte dla oka, była niemal jak z jedwabiu. No i oczywiście cudowna kępka, której Halina nie odważyła się zasłaniać, mimo że jej dłonie na biodrach jakby chciały to zrobić lekko przesuwając się do środka. - Całkiem przyjemnie...
- A jakie przyjemne było, gdy pana żona grzecznie wystawiała pupę... - Słowa Jowity spowodowały ponowne rumieńce u Haliny. - Ale przyjemności zostawimy na później. - Zmieniła ton widząc jak Roman myśli o żonie wystawiającej grzecznie pupę - na razie to mamy formalności, widzę, że bardzo pan nagryzmolił w tej ankiecie. Co tu jest napisane? Bo nie mogę rozczytać. Roman trochę niezadowolony wgłębił się w papiery. Też nie za bardzo wiedział co tam nagryzmolił, a poza tym cały czas jego wzrok odrywał się w kierunku nagości żony. - Ale proszę się tu skupić na chwilę, to ważne - strofowała go jakby zniecierpliwiona Jowita.
- Chyba tu jest napisane nosić albo wznosić. O właśnie, wznosić - w końcu ...