Mistrz Gry, czyli nic perwersyjnego
Data: 23.07.2024,
Kategorie:
BDSM
enf,
Autor: MarekDopra
... Jej szparka była tak daleko od jej dłoni, że wyglądała na jeszcze bardziej bezbronną. W dodatku ten jej naburmuszony wzrok... Stała tak posłusznie, gdy w tym czasie Roman rozszyfrowywał ostatnie słowo ankiety nie omieszkując oczywiście co chwilę spoglądać w okolice jej odsłoniętych, krągłych bioder. Nagle Jowita jakby trochę zmieszana przerwała mu.
- Ojej, tyle siedzimy, a ja nawet kawy nie zaproponowałam - mówiąc to wskazała na leżący przed nim pełny czajnik i pustą filiżankę. Już miał po nie sięgać, gdy nagle coś mu przyszło do głowy.
- Ale przecież jest obsługa - jak widać czuł się coraz lepiej w swojej roli.
- Tak, racja - podchwyciła Jowita, uśmiechnęła się w stronę Halinki - słodka, będziesz tak miła? - po czym ponownie zwrócił się w stronę Romana - poza tym... Myślę, że jej skarby, które tak skrzętnie stara się ukrywać, o wiele lepie zaprezentują się w ruchu i z bliższej odległości - dodała ucieszona spoglądając zapraszająco na Halinę. Ta, trzymając dłonie ciągle na głowie, jakby nie wiedząc czy może je opuścić, z wzrokiem pełnym wyrzutu wobec Romana ruszyła powoli do stolika. Ten wpatrywał się jak zahipnotyzowany w jej kołyszące się biodra i szparkę pomiędzy poruszającymi się w chodzie udami, której nijak nie może zakryć. Przyjemne było obserwowanie jej nadąsanej wobec jego miny, mając jednocześnie świadomość, że ją denerwuje to, jaką frajdę mu sprawia swoim widokiem.
- Ale nie wolno dotykać - po tych słowach Jowity pojawił się na twarzy Haliny cień ...
... satysfakcji i tym bardziej zachęcająco pokręciła biodrami, by wkurzyć Romana i stanęła bokiem blisko niego przy stoliku, tak, że jego oczy wpatrzone w jej nagie nogi i profil pupy, mało nie wyszły mu z orbit. Miał ją tak blisko, czuł jej zapach, niemal rozróżniał każdy włosek jej futerka. A ona, by jeszcze bardziej go poddenerwować, przybliżyła się. Dostrzegła tę złośliwość Jowita i postanowiła odrobinę sprowadzić ją na ziemię. Gdy ta sięgała po czajnik, a jej mąż zjadał ją wzrokiem, rzuciła:
- Chwileczkę moja droga, co to za maniery? A gdzie pytanie, czy czarna czy biała? I co z rękami? - Po czym dorzuciła uprzedzając sytuację - tylko w najgrzeczniejszy sposób jak potrafisz, bo Roman będzie cię mógł bardziej ukarać.
Halinka chcąc nie chcąc, pomimo oporów przed robieniem temu zdrajcy przyjemności, ale wiedząc, że może być gorzej, stanęła przed Romanem wyprostowana z dłońmi na głowie i uprzejmie zapytała:
- Biała czy czarna?
Roman patrząc na wnętrza jej ud pod kępką, która była tak blisko, że widział niemal, co się kryje pod jej włoskami i z coraz cięższym oddechem wydobył z siebie:
- Czarna, oczywiście - a gdy mu posłusznie nalewała, jego dłoń bezwiednie zbliżała się po krawędzi stołu coraz bliżej jej gładkiego uda. Znowu pojawił się w jej wzroku cień satysfakcji spowodowany wiedzą, że nie może jej dotknąć, ale Jowita szybko ponownie sprowadziła ją na ziemię.
- Widzę, że te nóżki i gładkości nie dają ci spokoju - mówiąc do Romana objęła zaskoczoną Halinę z tyłu ...