Dzień jutrzejszy niech martwi się sam o siebie... 2/2
Data: 30.07.2024,
Autor: Marcin123
... zdeterminowana. Powiedział, że przeprasza, i że jutro znów po treningu będzie na mnie czekał. Zdecydowanie mu odmówiłam, ale on mówił, że jutro zobaczę to w innym świetle i bardzo prosi, bo i tak przyjedzie do mnie. Akurat przejeżdżała taksówka, udało mi się ją zatrzymać, więc bez słowa trzasnęłam drzwiami i pojechałam do domu. W drodze zobaczyłam, że nie mam zegarka i telefonu. Szumiało mi w głowie i było niedobrze.
Kiedy weszłam do domu, okazało się, że jest koło pierwszej w nocy. Tata siedział w kuchni, jakby na mnie czekał. Kiedy weszłam, spojrzał na mnie, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Powiedział tylko: na górę, do łóżka. Jutro porozmawiamy.
Pobiegłam na górę, do swojego pokoju. Czułam się źle. W łazience przemyłam się zimną wodą. Napiłam się wody z kranu. Nawet nie myślałam o kąpieli. Zdjęłam z siebie ciuchy, i w samych majtkach położyłam się pod kołdrę. Kiedy zgasiłam światło, usłyszałam, że do mojego pokoju wszedł Marcin. Też chyba na mnie czekał. I wtedy wszystko mi puściło. Zaczęłam głośno szlochać, i niemal goła przytuliłam się do niego. On objął mnie i o nic nie pytał. Kiedy uspokoiłam się, zaczęłam mu wszystko opowiadać, jak było. Powiedziałam mu wszystko. Nie przerywał mi, tylko na końcu zapytał o to, jaki to był zegarek i telefon, a potem co z Paulą. Kiedy powiedziałam, że Paula była chyba pijana i została, wyszedł, nie zamykając drzwi. Chyba dzwonił do Igora, który jest Pauli bratem. A potem wrócił, okrył mnie, powiedział, żebym się nie ...
... martwiła i nie bała, bo on przyjdzie po mnie jutro na trening i utulił do snu. Płacząc w jego ramionach usnęłam.
Rano tata o nic nie pytał, chyba był po rozmowie z Marcinem. Jeszcze źle się czułam, a Pauli nie było w szkole. Poszłam na trening, ale mi nie szło. W połowie treningu zauważyłam, że przyszedł Marcin, Igor, Adrian i jeszcze kilku chłopaków z sekcji judo. W szatni Marcin powiedział, żebym nie wychodziła i prosił, żebym przez okno pokazała mu, który to Marek. Zobaczyłam, że stoi przy samochodzie. Potem chłopaki i Marcin wyszli.
Marcin po pewnym czasie wrócił i oddał mi mój telefon. Powiedział, że niestety zegarek przepadł. Poszłam z Marcinem do domu. Na jego prośbę przyrzekłam, że już nigdy, nigdy w życiu nie zrobię takiego głupstwa i zawsze będę jego lub rodziców informować, gdzie i z kim idę i wracać na czas. Powiedział, że prawie cudem uniknęłam bardzo złych rzeczy. Domyślam się, o co chodziło.
Pauli nie było kilka dni w szkole, a kiedy wróciła, była zamknięta w sobie i nie chciała w ogóle na temat tego wieczoru rozmawiać. Nigdy mi nic o tym nie powiedziała. A Marcin przez wiele dni przychodził po mnie, żeby wracać ze mną ze szkoły lub z treningu.
***
Wciąż w szkole chłopaki chcą się ze mną umawiać. Ale nie mam ochoty. Żaden nawet odrobinę nie jest pod żadnym względem podobny do Marcina. Dziewczyny mówią, że to nic dziwnego, że chcą się umawiać, bo podobno jestem najpiękniejszą dziewczyną w szkole. Bo mam cudowną buzię, jestem bardzo zgrabna, mam piękne ...